Francuzi przeciwni reformie emerytalnej szykują się do wyjścia na ulice po raz dwunasty. Związkowcy liczą na utrzymanie presji zarówno na władzę wykonawczą, jak i na Radę Konstytucyjną, która w piątek ma wydać decyzję na temat zgodności z konstytucją przyjętej przez rząd z pominięciem drogi parlamentarnej ustawy emerytalnej, podwyższającej wiek przejścia na emeryturę z 62 do 64 lat.
Związkowcy mają nadzieję, że ponownie zbiorą tłumy w Paryżu. Podczas ostatnich manifestacji 6 kwietnia w stolicy protestowało około 57 tys. osób. Według policji najliczniejsze demonstracje odbyły się w Paryżu 23 marca, gdy na ulice wyszło 119 tys. demonstrantów.
W czwartek 6 kwietnia, podczas jedenastej rundy manifestacji w stolicy Francji doszło do zamieszek z policją w m.in. w okolicach Placu Denfert-Rochereau, Placu Włoskiego oraz kawiarni „La Rotonde”.
Podczas kolejnej tury demonstracje mają się odbyć m.in.: w Caen, Bordeaux, Montpellier, Nimes, Grenoble, Annecy, Vichy , Nantes, Saint-Nazaire, Rennes, Lyonie i Tuluzie.
Wciąż na około 40 proc. stacji benzynowych w stołecznym regionie Ile-de-France brakuje paliwa z powodu blokad rafinerii i składów paliwa przez związkowców z centrali CGT. W całym kraju paliwa brakuje na co dziesiątej stacji – podaje dziennik „Le Figaro”. (PAP)