Podczas paryskiej demonstracji doszło do starć z policją na bulwarze Port-Royal. Zdaniem obecnych na miejscu ekip France Televisions uczestnicy manifestacji podpalili barak budowlany. Zatrzymano 28 osób, jak poinformowała paryska komenda policji. Jeden funkcjonariusz służb CRS został ranny.
W czwartek Zgromadzenie Narodowe zajmie się tekstem ustawy, który ma na celu zniesienie podwyższenia wieku emerytalnego do 64 lat. Premier Elisabeth Borne uważa ustawę ugrupowania Liot za „niekonstytucyjną”. W niedzielę w Dzienniku Urzędowym opublikowano dwa pierwsze rozporządzenia, wprowadzające reformę emerytalną, w tym podnoszący minimalny wiek emerytalny do 64 lat.
„Mecz dobiega końca” – stwierdził sekretarz generalny związku CFDT Laurent Berger. „To ostatnia demonstracja przeciwko reformie emerytalnej, w takim formacie nie będziemy opowiadać historii” – ostrzegał związkowiec.
Lider skrajnie lewicowej Francji Nieujarzmionej Jean-Luc Melenchon obiecał zaś, że „walka będzie trwała”, choć przyznał, że nie wie „w jakiej formie”.
Według władz i związków zawodowych od 8 tys. do 50 tys. demonstrantów protestowało we wtorek w Tuluzie, od 5,5 tys. do 10 tys. w Rennes i od 5 tys. do 10 tys. w Grenoble. (PAP)