X

Wyszukiwarka portalu iFrancja

Wielkanoc na francuskim talerzu – Tygodnik Angora

Artykuł wprowadzono: 19 marca 2016




Indyk na Boże Narodzenie, torciki z francuskiego ciasta na Trzech Króli i naleśniki na ostatki. To niezłomne okręty flagowe francuskiego świątecznego stołu. Zaś Wielkanoc kojarzy się ze zjadaną w gargantuicznych ilościach czekoladą i z paschalną owieczką.

Pierwsze skrzypce na wielkanocnym stole wiedzie udziec jagnięcy smażony na wolnym ogniu przez siedem godzin. Ale na tym się nie kończą możliwości przygotowania tego fantastycznie delikatnego mięsa. W Akademii Le Cordon Bleu powtarzano nam: „Musisz mieć dobre, aromatyczne i świeże produkty, nieszpikowane chemią ani jakąś mączką, by przygotować najprostszą w świecie, ale rozpływającą się w ustach potrawę”. Tego uczyli nas szefowie, bo to fundamenty, na jakich wznosi się każda, dobra kuchnia, bez względu na to, czy w grę wchodzi ryba, dziczyzna, inne gatunki mięsa czy też warzyw. Mięso jagnięce z tak zwanych mlecznych, czyli bardzo młodych zwierząt, jest tak blade, że przypomina cielęcinę. Nieco bardziej czerwone jest mięso „jednoroczniaków”. To ono oszałamia aromatem, podbitym gałązką rozmarynu, wrzuconego na patelnię, kilkoma rozgniecionymi ziarnkami jałowca i ziarenkami pieprzu syczuańskiego. Tłuszcz na jagnięcinie powinien być biały (nie żółty!), nie może „rozchodzić się” pod naciskiem palców. Mięso dwuletniej owcy ma karminową barwę i mocniejszy aromat. Na Wielkanoc we Francji można kupić potężne udźce baranie, importowane z Nowej Zelandii. Są mrożone, ale to nie szkodzi temu gatunkowi mięsa i nie odbiera mu wartości aromatyczno-smakowych.

Jagnię w pałacu
W Pałacu Elizejskim, gdy Jacques Chirac przyjmował księcia Monako Alberta II, podano jagnięcinę zapiekaną w cieście na chrupko z gruszką confit. Prezydent Pompidou podejmował kanclerza Niemiec Willy’ego Brandta niezwykłą kombinacją kulinarną. Z usmażonych na „złoto” i obsypanych tartą bułką kokonów kryjących mięso jagnięce wystawały zielone „ogony” rozmarynu, a całość podano na talerzach ustrojonych karczochami i zielonym groszkiem. Na zamku w Breteuil, który widział najwspanialsze postacie ostatnich kilku wieków, od Ludwika XIV i kardynała Mazarina po królową Wiktorię i wielkiego obżartucha Aleksandra Dumas, delikatnie podsmażony kawałek jagnięciny marynowanej w tymianku podawano z czarnymi truflami, w sosie przygotowanym z tych wykwintnych grzybów zwanych „czarnym złotem”, rosołu jagnięcego i z łyżką madery. Do tego „prowansalski przekładaniec”, czyli warstwami ułożone bakłażany, bób, szalotka, nieco czosnku, marchewka, tymianek, zioła prowansalskie, a na wierzchu pomidory – bez skórki i pestek, no i zielone szparagi. Dodajmy jeszcze zieloną fasolkę szparagową, przyrządzoną z dobrze wyważoną ilością czosnku. Mięso jagnięce dopiero w chwili podania delikatnie posypujemy grubymi ziarnami morskiej soli. Do takiego „pałacowego dania” konieczne jest „wielkie wino”. Można sięgnąć po Medoca, ale to jest banalne rozwiązanie. Warto zanurzyć się w poszukiwaniu nieodkrytych smaków w ich winiarską dżunglę w południowo-zachodniej Francji. Winnice czarują winami o pełnym, mocnym aromacie ciemnych owoców leśnych i jeżyn z nutką… wanilii. Czerwone, wytrawne. Jagnięcina, a potem wielkie, wielkanocne święto czekolady.




Najpopularniejsze

Zobacz także




Wydarzenia

Ogłoszenia