Metropolie Paryża, a także Lyonu, Grenoble, Marsylii, Nicei, Aix-en-Provence, Strasburga, Reims, Rouen, Clermont-Ferrand, Montpellier, Tuluzy, Saint -Etienne, Tulonu i Fort-de-France zobowiązały się do utworzenia bądź wzmocnienia stref o niskiej emisyjności spalin. Wjazd do tychże będzie mógł być zabroniony lub ograniczony dla samochodów najbardziej zanieczyszczających środowisko.
Przyczyn powstania tej inicjatywy jest wiele. Jedną z nich są sankcje nałożone przez Komisję Europejską na Francję, za wielokrotne przekroczenie przez nią norm dotyczących jakości powietrza. Według Światowej Organizacji Zdrowia każdego roku zanieczyszczenia w tym kraju przyczyniają się do 48 000 przedwczesnych zgonów. Komisja powołana przez Senat deklaruje zaś, że koszty związane z zanieczyszczeniem powietrza wynoszą od 70 do 100 miliardów euro rocznie.
Strefy niskiej emisji spalin nie są francuskim wymysłem. W całej Europie jest ich ok. 220 i z powodzeniem spełniają swoją rolę, redukując stężenie dwutlenku azotu i pyłów zawieszonych PM10 w powietrzu nawet o 12%. Pomimo pozytywnego wpływu tych stref zarówno na mieszkańców jak i środowisko Francja pozostaje w tej dziedzinie daleko w tyle za swoimi sąsiadami. Aktualnie w kraju nad Sekwaną istnieją zaledwie dwie strefy ograniczonej emisji spalin, w Paryżu i w Grenoble. Miastem, które wiedzie niezaprzeczalny prym w tego typu inicjatywach jest zdecydowanie Bruksela, której strefy niskiej emisji są wzorcem dla państw członkowskich UE.
Kamil Piskorz