Rodzice wybrali dla niego imiona Karol i Józef. Oba na cześć cesarzy Austrii, pierwsze – Karola Habsburga, drugie – Franciszka Józefa. Sam wybrał dla siebie Ioannes Paulus Secundus, kiedy spełniła się przepowiednia wieszcza: Oto idzie słowiański papież…
Karol Józef Wojtyła był papieżem, który pierwszy przekroczył próg synagogi i meczetu, najwięcej świętych wyniósł na ołtarze (pod koniec życia właśnie Karola I Habsburga, ostatniego cesarza Austrii), odbył najwięcej podróży zagranicznych – aż siedem do Francji, tylko o jedną mniej niż do Polski. W sobotę 25 października, ponownie pojawi się w Paryżu, tym razem zaklęty w brązie przy katedrze Notre Dame.
Paryski pomnik Jana Pawła II to dar rosyjskiego rzeźbiarza Zuraba Ceretelego. Ma 3,6 m wysokości, waży 1,5 tony i kosztuje 300 tys. euro. Monument cztery lata czekał w piwnicy zakonu sióstr wizytek na zakończenie sporu o jego lokalizację prowadzonego między Polską Misją Katolicką we Francji a lewicowymi władzami miasta. Piętrzono przeszkody ideologiczne (świeckość państwa), estetyczne (statua zbyt ciężka, zbyt duża, zbyt nowoczesna), dotyczące bezpieczeństwa (przed laty podczas nadawania dziedzińcowi przed katedrą Notre Dame imienia Jana Pawła II doszło do manifestacji zakłócającej uroczystość). Po stronie papieża stanęli m.in. były prezydent Jacques Chirac i były premier Eduard Balladur i w końcu pomnik Jana Pawła II znalazł miejsce w samym sercu Paryża, obok katedry Notre Dame na skwerze Jana XXIII. – Wybór tej lokalizacji stał się wręcz profetyczny, skoro obaj ci papieże zostali razem kanonizowani 27 kwietnia – zauważył ks. rektor katedry Patrick Jacquin.
Uroczystego odsłonięcia pomnika dokonają mer Paryża Anne Hidalgo oraz arcybiskupi Paryża i Łodzi: André Vingt-Trois i Marek Jędraszewski. Statua przedstawiająca stojącego, modlącego się Jana Pawła II stanie tyłem do katedry, a twarzą do Sekwany, po której 34 lata temu papież popłynął w legendarny już rejs statkiem „Święta Genowefa” (patronka Paryża) niczym łodzią Piotrową, z której błogosławił Miastu Świateł.
Karol Wojtyła chętnie odwiedzał Paryż. Pierwszy raz w 1946 roku, kiedy jechał na studia do Rzymu, zaledwie kilka miesięcy po wyświęceniu na księdza przez kardynała Sapiehę. Rok później uczył się języka Woltera w tutejszym Instytucie Katolickim. W 1980 roku przyjechał jako papież (była to pierwsza papieska wizyta we Francji od czasów Napoleona, którego Pius VII koronował na cesarza w katedrze Notre Dame). Wygłosił historyczne przemówienie w UNESCO, a o północy odwiedził bazylikę Sacré Coeur na wzgórzu Montmartre. W 1997 r. podczas Światowych Dni Młodzieży odprawił niezapomnianą mszę na Polach Marsowych u stóp wieży Eiffla dla ponad miliona wiernych ze 160 krajów. A gdy ogłoszono jego śmierć, serce Emanuela, 13-tonowego dzwonu katedry Notre Dame, który rzadko się odzywa, zabiło 84 razy, tyle, ile lat przeżył Jan Paweł II. Przypomniano historyczną rolę zmarłego w obaleniu komunizmu. A jeszcze rok przed rozpoczęciem „polskiego pontyfikatu” Breżniew zapewniał prezydenta Francji Giscarda d’Estaing, że „za 20 lat cały świat będzie komunistyczny”. Stało się inaczej – Europa odzyskała swoje wschodnie płuco.
Jan Paweł II był pielgrzymem braterstwa i strażnikiem nadziei, ale nie schlebiał popularnym trendom, nie mamił obietnicą łatwego życia, pokusą przyjemności. Pomimo swego rygoryzmu w sprawach seksu i dystansowania się Francuzów do Kościoła aż 80 procent ma dobrą o nim opinię. Zdumiewająca popularność, biorąc pod uwagę, że połowa z nich już nie czuje się katolikami. Więcej, z sondażu CSA wynika, że nawet pośród Francuzów deklarujących się jeszcze jako katolicy, tylko 52 procent w ogóle wierzy w Boga. I to jakiego? W Boga osobowego wierzy tylko 18 procent, pozostali w bliższego new age lub religiom Dalekiego Wschodu. Francuski katolicyzm wyraźnie dryfuje ku religii mniejszościowej, jego wiara i kultura nie płyną już tą samą łodzią. Coraz częściej pada pytanie, czy Francja, najstarsza córa kościoła, gdzie chrześcijaństwo było obecne już w II wieku, jest jeszcze krajem katolickim? Starą religię zepchnięto do sfery prywatności, gdzie jest traktowana jak zdziwaczała z wiekiem dama, której już nikt nie pyta o zdanie. A przecież jeszcze Sartre, francuski filozof ateista, pisał: „Wszyscy jesteśmy katolikami”. Dziś wielu z nich szuka Boga w nicości albo czeka na Allacha.
– Francjo, co uczyniłaś ze swoim chrztem? – pytał polski papież podczas paryskiej pielgrzymki. I ostrzegał: – Człowiekowi współczesnemu grozi duchowa znieczulica, a nawet śmierć sumienia. Śmierć sumienia jest natomiast czymś gorszym niż grzech… Czy uda się odwrócić tę tendencję? Katedra Notre Dame, punkt zero, umowny środek Paryża. Setki paryżan… – Nie bójcie się, nie lękajcie. Wypłyńcie na głębię… Posłuchają? – Oszczędźmy słów, niech pozostanie wielkie milczenie – głosił Jan Paweł II, szacowny, historyczny monument.