X

Wyszukiwarka portalu iFrancja

Tygodnik Angora – Orient Express

Artykuł wprowadzono: 28 czerwca 2014

Paryski nie-co-dziennik

To pociąg legenda, pociąg pożądanie, pociąg królów i król pociągów. Do końca sierpnia czeka na podróżnych na dziedzińcu paryskiego Instytutu Świata Arabskiego. W ramach jego ekspozycji, nazwanej „Był sobie Orient Express”, można nim odbyć wirtualną podróż na Wschód, cofnąć się w czasie do „wspaniałej epoki kolonii i lamp naftowych”, jak ironizował generał de Gaulle.
Ten „pałac na torach” w swoją pierwszą inauguracyjną trasę z Paryża do Konstantynopola wyruszył 130 lat temu. Pięć wagonów pokonało trasę 3 tys. km w 81 godzin z zawrotną wówczas prędkością 100 km na godzinę. Bosfor stał się przedrzeczem Sekwany – napisał Le Figaro, a dzieje kolejnictwa i turystyki otworzyły nową kartę historii. Pociąg kursował do Istambułu dwa razy w tygodniu. Z czasem połączenie przedłużono do Trypolisu, Bagdadu i Kairu, łącząc trzy kontynenty podczas jednej podróży.


Orient Express zazwyczaj czekał na swych pasażerów na paryskim dworcu Lyońskim. Tym razem stanął na torach ułożonych specjalnie dla niego przy Instytucie Arabskim. Jego skład tworzą parowa lokomotywa z 1922 roku i pieczołowicie odnowione wagony Pullmana – restauracyjny „Anatolie” z 1925, salonówka „Złota Strzała” z 1929, sypialny „Błękitny Pociąg” z 1949. Lokomotywa „Ten Wheel” to rekwizytowa gwiazda kina uczestnicząca w kręceniu wielu filmów, w tym głośnego „Morderstwa w Orient Expressie”, zrealizowanego w 1974 przez Sydneya Lumeta według kryminału Agathy Christie z detektywem Hercule’em Poirot.
Express inspirował także innych pisarzy (Flemming, Dos Passos, Greene), filmowców (Hitchcock, Young, Cukor), muzyków (Jean-Michel Jarre). Podróżowały nim postacie literackie i filmowe, James Bond i Sherlock Holmes, i te rzeczywiste, nie mniej znane: Marlena Dietrich, Mata Hari, John Travolta. Pociąg woził suwerenów, światowców, artystów, dyplomatów, bogatych przedsiębiorców, ale i przemytników, szpiegów, bałkańskich terrorystów. Uchodził za miejsce wielkich przygód: egzotycznych, erotycznych, sentymentalnych.
Dziś wsiąść do wyeksponowanego Orient Expressu, który kursował pod szyldem Compagnie Internationale des Wagons-Lits, to jak znaleźć się w środku teatralnej sztuki z jej jednością miejsca, czasu, akcji. Słychać stukot kół i wibrację nakrytych stołów. Atmosferę minionej epoki dopełniają sugestywne fragmenty filmów, część scenografii, w której zwiedzający jakby odgrywają której towarzyszy podróży swoich prababek i dziadków. Obserwują uciekające obrazy dawnych dworców, hoteli, krajobrazów, obrazy rozpadające się w bezkształtne plamy.
Ten pociąg to dzieło sztuki: kryształy Lalique’a, tapicerka Gobelins, kotary Ge`nesa, a kuchnia niczym z najlepszych paryskich restauracji. Ma on swoje detaliczne przedłużenie w ekspozycyjnych salach Instytutu, gdzie wystawiono dokumentację tego wysmakowanego luksusu – kolekcję sztuki dekoracyjnej, obrazy, plakaty, szkło, meble, pościel, również filmy Légera i braci Lumie`re, opowiadania, sztuki teatralne, fotografie, piosenki. Niektóre witryny mają formę podróżnych kufrów.
Ojcem tego szalonego przedsięwzięcia z końca XIX wieku był belgijski przedsiębiorca Georges Nagelmackers, syn i wnuk bankierów. W wieku 23 lat wyjechał do Ameryki i tam zachwycił się magią kolei. Po powrocie osiadł w Paryżu, stając się światowcem i wizjonerem godnym Gustave’a Eiffela. Miał posturę i wygląd misjonarza. I był nim, tyle że jego religią była elegancja i luksus. Zmarł w 1905 roku prawie zrujnowany, ale zdążył urzeczywistnić swoje marzenie uruchomienia europejskiego pociągu – pałacu poruszającego się po torach, którego pasażerowie przekraczają granice państw i kontynentów w sleepingach i wagonach restauracyjnych.
Paryska ekspozycja to więcej niż wystawa – to dialog z przeszłością, zaproszenie w podróż przez wiek cały. Podczas tej podróży upadło imperium otomańskie, toczyły się dwie wojny światowe, zmieniła się mapa świata, uległy zmianie relacje Wschodu i Zachodu, świata chrześcijańskiego i muzułmańskiego. Wagony Orient Expressu były świadkiem ważnych wydarzeń społecznych, intelektualnych, artystycznych i politycznych. W 1918 roku w wagonie nr 2419 podpisano w Compie`gne rozejm z Cesarstwem Niemieckim kończący przegraną wojnę Niemiec. W odwecie Hitler w roku 1938 znacjonalizował wiedeńską część Expressu, a w 1940 wykorzystał ten sam wagon z Compie`gne, jako miejsce podpisania kapitulacji przez Francję.
To czas przeszły, dawno dokonany, jak czas świetności Orient Expressu. Dziś jest już tylko wynajmowany na luksusowe wycieczki. Wiele jego składów sprzedano, przerobiono, zagubiono. Ostatnie są własnością kolei francuskich. Ciągle jednak jest atrakcyjną i symboliczną marką sztuki podróżowania a` la française. Kierunek tej podróży wyznacza pożądliwość, która pędzi przez rozległe przestrzenie bogactwa, zbytku i wystawności. To działa na wyobraźnię, co widać w tłumie oczekujących na miejsce w tym mitycznym pociągu do – choćby już tylko wakacyjnego – Gdzieindziej. Tam musi być piękniej, lepiej, zasobniej.
Angora mini




Najpopularniejsze

Zobacz także