Ciała zaginionych we wtorek alpinistów znaleziono dziś po francuskiej stronie Mont Blanc – taką informację przekazała agencja AFP, powołując się na źródło zbliżone do śledztwa.
Sześcioosobowa grupa zaginęła wczoraj wieczorem, mimo obecności przewodnika. Ekipa alpinistów schodziła z gór po zdobyciu Aiguille d’Argentière – jednego ze szczytów masywu Mont Blanc. Zdobyty przez nich wierzchołek znajduje się na wysokości 3.901 m n.p.m.
Nie jest znany powód zaginięcia grupy. Wiadomo, że nie doszło do załamania pogody, pod uwagę bierze się możliwość upadku jednego z alpinistów, który pociągnął za sobą spiętych liną towarzyszy.
We wciąż trwającym sezonie wspinaczkowym doszło już do kilku zgonów na Mont Blanc. W okresie między 15 a 30 lipca zginęło aż sześciu wspinaczy. Ratownicy odnaleźli ciała dwóch Irlandczyków, dwóch Finów oraz jednego wspinacza z Niemiec i Francji. Dodatkowo, na początku sierpnia na najwyższej górze Europy, znaleziono dwóch martwych Belgów.
O krok o tragedii było również w pierwszym tygodniu sierpnia, kiedy to wspinacz z Stanów Zjednoczonych postanowił zdobyć szczyt wraz ze swoimi dziećmi. W trakcie wycieczki, turystę wraz z 9-letnim synem i 11-letnia córką, porwała lawina. Na szczęście wszyscy wyszli z incydentu bez szwanku. Film z kamery na kasku Amerykanina pokazujący całe zdarzenie wywołał oburzenie we Francji i za oceanem.
Podsumowując, jak dotąd w trakcie wakacji, na Mont Blanc zginęło już 11 osób. Przewodnicy górscy biją na alarm. Co raz więcej osób bagatelizuje zagrożenia w górach oraz przecenia swoje możliwości. Turyści postrzegają Mont Blanc jako szczyt dostępny dla wszystkich, zapominając o trudnościach i niebezpieczeństwach czyhających na nich po drodze.