X

Wyszukiwarka portalu iFrancja

Specjały stołecznego regionu

Artykuł wprowadzono: 2 kwietnia 2022




Île-de-France to kolebka współczesnej V Republiki, do której jako ostatnią przyłączono Sabaudię. Prowansja, Alzacja czy Bretania z Normandią mają wspaniałe dania. A Île-de-France? Kiedy zadałem to pytanie moim kolegom z Akademii Le Cordon Bleu, ryknęli śmiechem i zgodnie odpowiedzieli: „Tak! Bagietkę”. Aż tak źle to jednak nie jest.

Najpierw nieco geografii. Powierzchnia ponad 12 tysięcy kilometrów kwadratowych. 11 milionów mieszkańców. Na północy stołeczny region przecięty wstęgą Sekwany sięga do Normandii, a na wschodzie niemal do Szampanii. Mikroklimaty i różne rodzaje ziem wpływają na to, że na targu w Rungis (jeden z największych na świecie, a przeznaczony dla hurtowników), w pół drogi między Paryżem a Orly, może się w głowie zakręcić od bogactwa produktów rolnych. W tym ogrodzonym murem „mieście w mieście” obok hal targowych znajduje się kilkanaście miejsc, gdzie można wyśmienicie zjeść. A z zasobów Rungis korzystają liczne paryskie restauracje i brasserie.

Spiżarnia Île-de-France

Region ten słynie z pieczarek nazywanych tutaj „champignon de Paris”, „paryskimi grzybami”. Od 1807 roku uprawia się je w nieczynnych kamieniołomach. „Rywalizują” z pieczarkami z grot nad Loarą. Ale teraz można spotkać w Rungis pieczarki importowane w dużych ilościach z Polski. W Montmorency, mieście malowniczo położonym wśród pagórków na północ od Paryża, w kolegiacie znajduje się nagrobek księcia Adama Czartoryskiego, a na miejscowym cmentarzu liczne groby Polaków – z Cyprianem Kamilem Norwidem i Julianem Ursynem Niemcewiczem włącznie. Najpiękniej jest w Montmorency na wiosnę, gdy kwitną otaczające miasto sady owocowe. Tutaj chodzi nie tylko o urodę okolicy, ale i o smak. Stąd pochodzą kwaskowate czereśnie cenione przez producentów konfitur oraz gruszki, które trafiają na dwór królewski w Londynie. Kupując na ulicznym stoisku w Paryżu naleśniki robione na oczach klientów, mamy do nich całą gamę dodatków – od zwykłego cukru, po czekoladę, no i Grand Marnier. To tzw. damski likier (16 milionów butelek rocznie) produkowany od drugiej połowy XIX wieku z macerowanych w koniaku skórek pomarańczy sprowadzanych z Haiti. Nosi on nazwę wynalazcy trunku – Louisa-Alexandra Marniera. W pobliżu, także w położonym na zachodzie departamencie Yvelines, którego stolicą jest Wersal, znajduje się inna gorzelnia, w której powstaje likier znacznie starszy, bo Madame Suzanne, właścicielka oberży w Poissy, wyprodukowała go w roku 1698. To mniej znany trunek powstający na bazie pestek z moreli. We Francji jest kilkaset gatunków serów. Jedne są popularne w całym kraju, na przykład sery z Normandii czy z mleka krów pasących się na alpejskich łąkach, inne cieszą się „lokalnym powodzeniem”. Cztery sery z regionu Île-de-France są cenione także na krajowych stołach – brie z Meaux, miejscowości położonej niedaleko granicy z Szampanią. Stamtąd pochodzi także najsłynniejsza – obok tej z Dijon – musztarda. Dalej też brie, ale z Melun, miasta leżącego nad Sekwaną, w południowej części stołecznego regionu mającego fascynującą historię sięgającą czasów galijskich i rzymskich. Jeszcze dalej kremowy, pyszny do wiejskiego chleba boursault, który pochodzi między innymi z wartego zwiedzania królewskiego zamku i tamtejszych lasów Fontainebleau, no i coulommiers, świetnie smakujący z winogronami. A gdybyśmy chcieli przyrządzić coś wyjątkowego, to sięgnijmy do menu dworu Ludwika XIV w Wersalu. Podawano tam krem z raków z dodatkiem koniaku i fioletowe karczochy z truflami.

Marek Brzeziński




Najpopularniejsze

Zobacz także




Wydarzenia

Ogłoszenia