Za zaostrzeniem przepisów dotyczących dopuszczalnej ilości alkoholu we krwi kierowcy opowiedział się w miniony poniedziałek minister rolnictwa Didier Guillaume. Jego zdaniem kierowcy powinni wybierać między piciem alkoholu a siadaniem za kółkiem.
Na odpowiedź premiera nie trzeba było długo czekać. Édouard Philippe poinformował dzisiaj, że zniesienie dotychczas obowiązujących limitów na zawartość alkoholu w organizmie dla kierowców miałoby niewielki wpływ na liczbę ofiar na drogach. Na poparcie tej opinii szef rząd przywołał dane mówiące, że 80 procentach wypadków drogowych spowodowanych spożyciem alkoholu przez kierowcę, w krwi kierowcy wykryto poziom alkoholu przekraczający 1 promil.
Ponadto egzekwowanie takiego przepisu byłoby niemożliwe z uwagi na występowanie resztkowego poziomu alkoholu u osób, które nie wypiły ani grama alkoholu.