X

Wyszukiwarka portalu iFrancja

Przysmaki z Charentes

Artykuł wprowadzono: 28 listopada 2022




Ten niezwykle ciekawy pod względem kulinarno-turystycznym region Francji z jednej strony przylega do Atlantyku, a z drugiej sięga daleko w głąb lądu. Od północy Charentes-Maritime graniczy z pełną zabytków i historii Wandeą. To w tych okolicach znajduje się jeden z najpiękniejszych ufortyfikowanych portów Francji, La Rochelle. A od południa region ten dochodzi do słynącego z pięknych plaż kurortu morskiego Royan i aż do Żyrondy. Tu można wypocząć, zwiedzić wspaniałe zabytki, podziwiać pejzaże i… pysznie zjeść.

Francuzi lubią i szanują swoje tradycje, także te kulinarne, do których są niezwykle przywiązani. Tak jest w Alzacji, w Marsylii, w Sabaudii czy na północy. Jednym z takich zakątków, którego mieszkańcy przywiązują wielką wagę do lokalnych obyczajów, jest właśnie Poitou-Charentes-Maritime, bo tak brzmi pełna nazwa tego regionu. Jego stolicą jest Poitiers – jedno z najstarszych miast Francji. To tutaj w roku 732 Karol Młot dzięki zwycięskiej bitwie powstrzymał inwazję Maurów, zmuszając ich do wycofania się z kraju Franków. Poitiers związane jest ze słynącą z nieprzeciętnej urody Dianą de Poitiers, która – według Brantôme’a, autora „Żywotów pań swawolnych” – każdego ranka wypijała ponoć kilka filiżanek płynu ze sproszkowanym złotem, co zdaniem ówczesnych alchemików miało zapewniać urodę i młodość, ale co najprawdopodobniej było przyczyną jej śmierci. Region ten słynie z wyśmienitej kuchni. W rejonach nadmorskich w kulinarnym repertuarze na pierwszym miejscu znajdują się owoce morza, przede wszystkim ostrygi. Mają inny smak niż te z Normandii czy Bretanii. Są nieco bardziej słone, absorbują więcej soli morskiej z oceanu, a jednocześnie uchodzą za jedne z najpyszniejszych we Francji. Szczególnie znane są te z wyspy Oléron, u której wybrzeży odławia się także kraby i langusty, oraz z Île de Ré, znanej poza owocami morza także z wyśmienitej gruboziarnistej soli morskiej oraz… z ziemniaków o wyśmienitym smaku. Tutejsze specjały to także wołowina w marchewce, czerwonym winie i koniaku (wszak Cognac leży w tym regionie), udziec cielęcy w brandy pod nazwą pineau des Charentes oraz młody kogut z boczkiem, także w koniaku.

Rybka demi-sel

Dosłownie oznacza to na półsłono. Francuzi wszystkie potrawy – od naleśników po inne dania – dzielą na słodkie i słone. Tym razem chodzi o półsłone. Mogą być świeże sardynki, może też być obrany z ości filet z dorsza, który pokroimy w paski. Moczymy je w przededniu gotowania. Osuszamy. Wkładamy do szklanego albo glinianego naczynia i posypujemy grubą solą z wyspy Ré. Teraz będą się marynowały przez dobę. Jeśli są to sardynki, to zdejmujemy z nich końcem ostrego noża skórę i wyjmujemy ości. W przypadku filetu z dorsza mamy nieco ułatwioną sprawę. Wystarczy paski ryby oczyścić papierowym ręcznikiem z soli. Na patelni rozgrzewamy masło. Dodajemy oleju słonecznikowego, tymianku i czosnku niedźwiedziego. Podsmażamy, szybko przerzucając z jednej strony na drugą. Teraz szczypta espelette. Bagietkę kroimy na niewielkie kromki. Wcieramy w nie masło i wrzucamy na patelnię, aby się zarumieniły. Na to ryba. Nieco soku z limonki lub z cytryny. Do ryby na grzance wspaniały będzie arcy­wytrawny Picpoul. Wino z krainy trubadurów, z Langwedocji. Z winnic ciągnących się wzdłuż wybrzeży śródziemnomorskich. W jego bukiecie dominują cytrusy, ale można też wyczuć nutki kwiatu pomarańczy – tak chętnie używanego w kuchni Maghrebu, po drugiej stronie Morza Śródziemnego.

Marek Brzeziński




Najpopularniejsze

Zobacz także




Wydarzenia

Ogłoszenia