W Paryżu sytuacja z odbiorem śmieci zależy od dzielnicy. Poważne zakłócenia występują w połowie miasta, w której wywożeniem śmieci zajmują się bezpośrednio miejscy pracownicy, z których większość strajkuje. Lepsza sytuacja panuje w dzielnicach, w których zbieranie odpadów zlecono prywatnym firmom, ale część z nich również nie pracuje – relacjonuje dziennik „Le Figaro”.
We francuskiej stolicy nie działają też trzy położone na obrzeżach miasta spalarnie śmieci; czwarta nie może przyjmować więcej odpadków z powodu nadmiernego obłożenia. Dziś rano pracownicy sprzątający ulice i zbierający śmieci podczas walnego zgromadzenia na terenie spalarni w Ivry-sur-Seine opowiedzieli się za kontynuowaniem strajku „co najmniej do poniedziałku”.
Strajkują oni też w innych francuskich miastach, m.in. w Nantes, Rennes czy Hawrze – informuje stacja franceinfo. Dodaje, że to jeden z największych strajków pracowników komunalnych we Francji w ciągu ostatnich 20 lat. W 2003 podczas protestów również wymierzonych w reformę emerytalną śmieci w Paryżu nie były wywożone przez trzy tygodnie.
To wymarzona sytuacja dla 6 mln zamieszkujących Paryż szczurów; Paryż zamieszkuje dwa razy więcej tych zwierząt niż ludzi – komentowano w radiu Europe 1. Niewywożone odpadki będą rozgrzebywane i zajmowane przez te gryzonie, co stwarza zagrożenie zdrowotne dla osób zbierających śmieci i całego społeczeństwa – ostrzega dziennik „Le Parisien”.
Na rosnące nawet przy największych atrakcjach Paryża góry śmieci i związany z tym odór, narzekają też turyści, chociaż niektórzy z nich popierają pracowników sprzeciwiających się rządowej reformie emerytalnej – pisze agencja AFP.
Strajki pracowników komunalnych są jednym z elementów szerszej, trwającej od blisko dwóch miesięcy kampanii protestów przeciwko reformie, której głównym punktem jest wydłużenie wieku emerytalnego z 62 do 64 lat. W kilku branżach, takich jak transport publiczny czy sektor rafineryjny, wtorek jest kolejnym dniem odnawialnego strajku prowadzonego od wtorku 7 marca.
Na środę koalicja związków zawodowych zapowiedziała kolejną falę strajków i demonstracji, która będzie się również wiązała z utrudnieniami w komunikacji, które z różną intensywnością trwają już od tygodnia.
Francuski urząd lotnictwa cywilnego DGAC zaapelował do linii lotniczych o ograniczenie o 20 proc. planowanych na środę rejsów z paryskiego lotniska Orly.
Państwowe koleje SNCF zapowiedziały, że ograniczenia w ruchu będą zbliżone do tych z poniedziałku i wtorku. Kursować będzie tylko 60 proc. pociągów TGV, 40 proc. składów regionalnych i co trzeci pociąg międzymiastowy. Z niewielkimi zakłóceniami będzie też działać paryskie metro.
Rządowy projekt został w sobotę przegłosowany we francuskim Senacie. Będzie teraz rozpatrywany przez wspólną komisję obu izb parlamentu, a w czwartek odbędzie się w nich decydujące głosowanie.
Jestem pewna, że uda nam się zebrać większość konieczną do przegłosowania reformy – ogłosiła we wtorek premier Elisabeth Borne. Wspierająca prezydenta Emmanuela Macrona koalicja nie ma większości w parlamencie, dlatego musi liczyć na głosy prawicowej partii Republikanie, którzy są podzieleni w sprawie poparcia rządowego projektu. (PAP)