X

Wyszukiwarka portalu iFrancja

Premier i szef MSW zarzucili Le Pen uleganie „pokusie puczu” po poparciu apelu wojskowych

Artykuł wprowadzono: 28 kwietnia 2021




Premier Francji Jean Castex oraz szef MSW Gerald Darmanin zarzucili w środę szefowej skrajnie prawicowej partii Zjednoczenie Narodowe Marine Le Pen uleganie „pokusie puczu” w związku z tym, że poparła wojskowych zarzucających władzom „dezintegrację kraju” i pozwalanie na rozprzestrzenianie się islamizmu.

Castex ostro zareagował na apel niebędących w służbie czynnej 20 generałów, ponad 100 wyższych oficerów i około 1000 wojskowych innych rang, opublikowany w zeszłym tygodniu na łamach konserwatywnego tygodnika „Valeurs Actuelles”. Wojskowi oceniają, że ojczyzna jest na granicy „rozkładu z powodu islamizmu”, który prowadzi do „oderwania licznych części kraju, zmieniając je w terytoria poddane dogmatom sprzecznym z konstytucją”, a zaniechania władz prowadzą do „śmiertelnego zagrożenia” dla kraju.

Brak działań ze strony władz grozi wybuchem „wojny domowej”, do której może być włączone wojsko, któremu powierzona będzie misja „ochrony naszych wartości cywilizacyjnych i obrony rodaków na terytorium narodowym” – podkreślili sygnatariusze odezwy.

„Oczywiście mogę tylko z całą stanowczością potępić tę inicjatywę, która jest sprzeczna ze wszystkimi naszymi republikańskimi zasadami, z honorem i obowiązkiem armii” – powiedział szef rządu w środę.

Minister ds. sił zbrojnych Florence Parly podejmie odpowiednie kroki i zostaną ogłoszone sankcje – zapowiedział.

Castex zasugerował, że Le Pen, która poparła apel wojskowych i zaprosiła ich do współpracy ze swoją formacją, ożywiła „puczystowską tradycję skrajnej prawicy”.

Wcześniej minister spraw wewnętrznych Gerald Darmanin wypowiedział się w podobnym tonie, zarzucając Le Pen, zamierzającej kandydować na prezydenta Francji w przyszłorocznych wyborach, że odziedziczyła pokusy skrajnej prawicy na przejmowanie władzy w państwie.

Lewica określiła apel wojskowych jako „medialny pucz”. Szef skrajnie lewicowej Francji Nieujarzmionej Jean-Luc Melenchon ocenił, że jest to wystąpienie przeciwko „islamogauchistom”, tj. lewicy sprzyjającej muzułmanom, i „nadszedł czas, aby zmobilizować się do obrony wartości, które ci ludzie (tj. sygnatariusze apelu – PAP) depczą”.

Melenchon i inni parlamentarzyści zwrócili się w poniedziałek do prokuratury paryskiej o wszczęcie postępowania przeciwko sygnatariuszom apelu, twierdząc, że jest to prowokacja i nakłanianie wojska do nieposłuszeństwa.

PAP




Najpopularniejsze

Zobacz także




Wydarzenia

Ogłoszenia