„Jesteśmy zdeterminowani, aby przyspieszyć reformy” – stwierdziła Borne przemawiając na kongresie partii prezydenckiej Renesans. „Chcemy zbudować Francję pełnego zatrudnienia”, „zagwarantować równe szanse”, „działać na rzecz zdrowia i edukacji” – podkreśliła premier.
Borne zabrała publicznie głos po raz pierwszy od czasu zatwierdzenia w piątek reformy emerytalnej przez Radę Konstytucyjną, a następnie jej ogłoszenia w sobotę w monitorze rządowym.
„Dzisiaj nie ma ani zwycięzcy, ani przegranego. Jest trudna reforma, wiem o tym. Reforma, która wymaga wysiłku wielu naszych rodaków, mam tego świadomość. Ale reforma uwzględniająca sytuację każdego człowieka. Jest to niezbędna reforma, aby zagwarantować przyszłość naszego systemu repartycyjnego” – oświadczyła premier.
Rząd Borne nie ma jednak większości w parlamencie, co oznacza potrzebę tworzenia sojuszy politycznych w celu przegłosowywania kluczowych dla kraju reform lub stosowanie art. 49.3 konstytucji, który umożliwia pomijanie ścieżki parlamentarnej tak, jak miało to miejsce w przypadku ustawy emerytalnej, podwyższającej wiek przejścia na emeryturę z 62 do 64 lat.
Borne, której rząd utrzymał się zaledwie dzięki 9 głosom w czasie ostatniego głosowania wotum nieufności w parlamencie, opowiedziała się za działaniami z „pokorą”, „szacunkiem”, „uwagą w wysłuchiwaniu rodaków”. (PAP)