Od 10 dni trwają dwa pożary lasów w położonym na południowym zachodzie Francji departamencie Żyrondy. Dotąd spłonęło 20,8 tys. ha, ewakuowano ponad 36,7 tys. mieszkańców i turystów. Udało opanować się rozprzestrzenianie ognia, ale z żywiołem wciąż walczy ok. 2 tys. strażaków – pisze w piątek AFP.
Pożary płoną w okolicach nadmorskiej turystycznej miejscowości La Teste-de-Buch i położonego 50 km na wschód od niego Landiras. Władze regionu Nowa Akwitania poinformowały, że ogień nie rozprzestrzeniał się już drugą noc z rzędu, ale pożary wciąż nie są ugaszone.
W walkę z żywiołem zaangażowanych jest 2 tys. strażaków, cztery samoloty gaśnicze i dwa helikoptery – wylicza AFP.
Od początku pożarów zagrożone tereny musiało pilnie opuścić 36,7 tys. mieszkańców i wczasowiczów, w czwartek wieczorem 6 tys. z nich zezwolono na powrót. Prefekt Nowej Akwitanii Fabienne Buccio zaapelowała do pozostałych o cierpliwość, tłumacząc, że sytuacja się poprawia, ale jest jeszcze za wcześnie na powrót pozostałych ewakuowanych.
W środę La Teste-de-Buch odwiedził prezydent Francji Emmanuel Macron. Obiecał, że państwo pomoże właścicielom zniszczonych w pożarze obiektów turystycznych. Minister finansów Bruno Le Maire i zajmująca się m.in. turystyką minister Olivia Gregoire zaapelowali do branży ubezpieczeniowej o „maksymalną mobilizację” i wsparcie poszkodowanych przez pożary. (PAP)