Kilkuset aktywistów, którym udało się usiąść na ziemi przed wejściem do sali, zostało wypchniętych przez policję, która otoczyła kordonem odcinek ulicy Faubourg i Saint-Honoré.
„Rząd po raz kolejny jest współwinny popierania trucicieli. Zamiast chronić ludność przed katastrofą klimatyczną, wysyła policję, by rzucała granaty w środek pokojowego tłumu” – napisali w oświadczeniu aktywiści kolektywu ekologicznego Alternatiba.
Aktywiści zapewniają, że „będą tu tak długo, jak trzeba, by potępić zbrodnie Totalu”. „Nawet jeśli Total tego nie chce, jesteśmy tutaj” – śpiewają aktywiści, wymachując znakami krytykującymi projekty TotalEnergies.
Niemal 1,5 mln akcjonariuszy koncernu zebrało się, by rozmawiać między innymi o redukcji emisji CO2. Jednak, jak informuje „Le Figaro”, byli oni nieoficjalnie namawiani, aby głosować przeciwko uchwałom dotyczącym tej redukcji.
„To walne zgromadzenie ma na celu utrwalenie strategii koncernu naftowego: zawsze więcej projektów związanych z paliwami kopalnymi i niesprawiedliwy podział superzysków, który napędza niesprawiedliwość klimatyczną i społeczną” – zauważyła w rozmowie ze stacją BFM TV jedna z aktywistek.
Demonstracja odbywa się w czasie, gdy, aktywiści zintensyfikowali działania przeciwko dużym grupom, takim jak Shell i BP czy bank Barclays, które są oskarżane o finansowanie projektów węglowodorowych.
W proteście uczestniczą aktywiści organizacji: Alternatiba, Friends of the Earth, ANV-COP21, Attac, Greenpeace, Scientists in Rebellion i XR. (PAP)