Do pływackiego rodzeństwa dołączą gwiazda paratriathlonu Mona Francis i srebrny medalista igrzysk paraolimpijskich T64 w skoku w dal z Tokio, Dimitri Pavade.
Już zaczęły się spekulacje na temat tego, kto dostąpi zaszczytu i zapali znicz podczas ceremonii otwarcia igrzysk zaplanowanej na 26 lipca przyszłego roku. Przewodniczący komitetu organizacyjnego Tony Estanguet podkreślił, że nie podjęto jeszcze decyzji w sprawie lokalizacji, gdzie to konkretnie nastąpi. „Wieża Eiffla nie została do tego wybrana” – przyznał Estanguet.
Po sztafecie olimpijskiej przed igrzyskami w Tokio, kiedy to tłumy ze względu na pandemię Covid-19 zostały zniechęcone do gromadzenia się, tym razem organizatorzy spodziewają się, że wydarzenie w Paryżu będzie bardziej przypominać te z Londynu 2012 i Rio 2016, kiedy na trasach ustawiły się ogromne tłumy. „To będzie wyjątkowe i emocjonalne przeżycie” – obiecała Delphine Moulin, dyrektor ceremonii.
Oczekuje się, że niosący ogień olimpijski będą współpracowali w grupach 24-osobowych. Jej uczestnicy będą eskortować „kapitana”, który będzie niósł pochodnię. Wiele z tych grup będzie rekrutować się z klubów i stowarzyszeń sportowych. Organizatorzy przewidują, że większość grup będzie nieść ogień na dystansie 200 metrów. Każdy „kapitan” będzie niósł pochodnię opracowaną przez francuskiego projektanta Mathieu Lehanneura.
Ogień odwiedzi 54 departamenty we Francji, a także zawita do pięciu terytoriów zamorskich, w tym Tahiti. Tam surferzy powalczą o medale olimpijskie.
Ujawniono już, że ogień 8 maja 2024 roku przybędzie do Marsylii na zwodowanym w 1896 roku żaglowcu „Belem”, po morskiej podróży z Grecji. Szczegółowy plan krajowej sztafety zostanie ujawniony 23 czerwca. (PAP)