X

Wyszukiwarka portalu iFrancja

Niewinni z hotelu Carlton – Tygodnik Angora

Artykuł wprowadzono: 13 czerwca 2015




Czternaście osób na ławie oskarżonych. Zarzuca im się stręczycielstwo. Tylko jeden z tego grona zostaje skazany. Pozostali są uniewinnieni. W tym gronie Dominique Strauss-Kahn, były szef Międzynarodowego Funduszu Walutowego i przed laty bardzo poważny kandydat socjalistów na prezydenta Francji.


Początkiem końca dla DSK było oskarżenie go o usiłowanie zgwałcenia pokojówki w nowojorskim Sofitelu. Z tych zarzutów został oczyszczony. Trzy lata temu wybuchła sprawa znana jako „afera z hotelu Carlton w Lille”. To tam mieściło się „coś” w rodzaju kwatery głównej kilkunastoosobowej grupy. Poważnych rangą funkcjonariuszy policji, polityków wysokiego szczebla, przedsiębiorców – ludzi świetnie znanych w różnych kręgach high life’u Lille. Część uczestniczyła w orgiach z udziałem prostytutek, część „organizowała” dziewczyny i ustalała wynagrodzenie. Za stręczycielstwo DSK groziła kara 10 lat więzienia i półtora miliona euro grzywny.

12 czerwca o 12.30 sędzia orzekł, że Dominique Strauss-Kahn jest wolny. Wyjaśniając powody swojej decyzji, przytoczył argumenty DSK, który przez cały czas twierdził, że nie miał „zielonego pojęcia, iż biorące udział w orgiach kobiety zajmują się prostytucją”. Jego zdaniem w „wieczorkach” uczestniczyły dziewczyny, które „lubiły się zabawić”. Nie było żadnej przemocy. Nikogo do udziału w tym nie zmuszano. Wszystko odbywało się według zasad swobodnego wyboru i dobrowolności. Dla byłego szefa Międzynarodowego Funduszu Walutowego „wieczorki libertyńskie to spotkania kobiet i mężczyzn dla przyjemności seksualnej”. To samo DSK mówi o orgiach, w których uczestniczył w Paryżu, i o kobietach, które mu przywożono do Waszyngtonu, gdy przebywał w USA jako szef Międzynarodowego Funduszu Walutowego.

Sąd uznał, że cała czternastka uczestniczyła w libertyńskich wybrykach, które można napiętnować moralnie, ale nie z prawnego punktu widzenia. Jedynie były odpowiedzialny za PR hotelu Carlton René Kojfer otrzymał karę więzienia z zawieszeniem. Zdumienie wywołało uniewinnienie Dominique’a Alderweirelda alias Dodo la Saumure, który stręczycielstwem parał się, ale… w Belgii. Podobny wyrok usłyszała jego towarzyszka życia Beatrice Legrain, szefowa baru, w którym rekrutowała dziewczyny lekkich obyczajów. Przyznała, że została prostytutką, gdy miała 18 lat. Potem przestała to robić, ale niedługo wróciła do nierządu, bo – oświadczyła bez żenady – „uwielbia być dziwką”. W roli świadka zeznawała zwerbowana w barze Jade – „zwykła matka rodziny”. Zdecydowała się na prostytucję, gdy zobaczyła pustą lodówkę. Ze łzami w oczach skarżyła się, że z DSK przeżyła bardzo „nieprzyjemne chwile”, gdyż był wobec niej brutalny.

Na salę oskarżony przybył pewny siebie. Był wyluzowany i pewny korzystnego dla siebie wyroku. Niewinny, ale o powrocie na scenę polityczną raczej może zapomnieć. Thierry Arnaud, komentator BFM TV, uważa, że kariera publiczna Dominique’a Straussa-Kahna z trzaskiem legła w gruzach. „Trudno jest sobie wyobrazić jego powrót” – ocenia. 65 proc. ankietowanych czytelników dziennika „Le Figaro” życzyłoby sobie, aby DSK trzymał się z dala od polityki, a 35 proc. nie ma nic przeciwko temu, żeby wrócił. Wyrok sądu w Lille zapadł w chwili, gdy Zgromadzenie Narodowe obradowało nad zmianą prawa dotyczącego prostytucji. Deputowani chcą, aby karano klientów za „bierne stręczycielstwo”, bo korzystając z usług prostytutek, zachęcają je do nierządu. (MB)
Na podst.: Le Figaro, Le Monde, BFM TV




Najpopularniejsze

Zobacz także




Wydarzenia

Ogłoszenia