François Braun uprzedził, że jeżeli zajdzie konieczność powrotu obowiązku maseczek, nawet we wszystkich okolicznościach „nie zadrży mu ręka”. Dodał przy tym, że aktualnie nie ma takiej potrzeby.
Wezwał także osoby wrażliwe do szczepienia się przeciwko grypie i COVID-19, przypominając, że szczepienia w przypadku obu chorób dotyczą tej samej grupy osób. Poinformował również, żeby „tempo szczepień nieco przyspieszyło w ciągu ostatniego tygodnia, ale „nadal jest w dużej mierze niewystarczające”.
Wezwania do ponownego noszenia maseczek słychać coraz częściej we francuskim rządzie. Kilka dni temu o ich zakładanie w transporcie publicznym apelowała premier Elisabeth Borne. Liczba przypadków zakażeń koronawirusem w ostatnich tygodniach ponownie wzrasta. Według danych ministerstwa zdrowia wykrywanych jest średnio ponad 47 tys. przypadków dziennie, co stanowi wzrost o 39 proc. w ciągu 7 dni. Wzrasta także liczba pacjentów w szpitalach.
Wezwaniem do noszenia maseczek i szczepień rząd chce zapobiec przeciążeniu szpitala, który aktualnie ponownie wystawiony jest na próbę w związku z epidemią zapalenia oskrzelików płucnych u dzieci oraz grypy, która dotyka już zachodnich departamentów.
Zdaniem Brauna decyzja o powrocie obowiązku maseczek zapadnie, gdy nastąpi dalsza ewolucja epidemii grypy i przeciążenie szpitali. „Monitoruję sytuację z dnia na dzień, a decyzje będą podążać za rozwojem sytuacji” – zapewnił minister.
Przywrócenie maseczek będzie wymagało ustawy o stanie zagrożenia sanitarnego, na co rząd może nie uzyskać już większości w parlamencie, ale może być też wprowadzone dekretem rządowym.