Po raz drugi w tym miesiącu Francuzi wyszli dziś na ulice przeciwko reformie emerytalnej. Według Ministerstwa Spraw Wewnętrznych w protestach wzięło udział w całej Francji 1,272 mln osób, wobec 1,12 mln 19 stycznia, w tym 87 tys. w Paryżu (80 tys. poprzednio).
Natomiast związek zawodowy CGT zapewnia, że w stolicy manifestowało dziś 500 tys. osób, czyli o 100 tys. więcej, a w całym kraju ponad 2,8 mln osób, czyli o 800 tys. więcej niż poprzednio.
Według firmy Occurence pracującej dla grupy mediów swój sprzeciw przeciwko podniesieniu wieku emerytalnego do 64 lat w Paryżu manifestowało dziś 55 tys. osób.
W Paryżu pochód z przedstawicielami związków zawodowych na czele przeszedł z placu d’Italie na plac Vauban w VII okręgu. Policja użyła gazu łzawiącego przeciw zamaskowanym osobom, które próbowały niszczyć witryny agencji bankowych. Zatrzymano 30 osób. Poza kilkoma incydentami manifestacje przebiegły spokojnie.
Przeciwko reformie emerytalnej licznie manifestowano również w innych francuskich miastach. W kilku dużych aglomeracjach, takich jak Montpellier, Nantes, Rennes czy Marsylia, frekwencja była dziś wyższa niż podczas pierwszej mobilizacji. Według policji na ulice wyszło 40 tys. osób w Marsylii (26 tys. 19 stycznia), a w Nantes 28 tys. (wobec 25 tys.).
Przedstawiciele ośmiu związków zawodowych zapowiedzieli już kolejne protesty na sobotę 7 i wtorek 11 lutego. (KZK)