Jak zauważa gazeta, kolejne pięć fal protestów, zapoczątkowanych jeszcze w styczniu, nie skłoniły dotychczas rządu do odstąpienia od planów reformy emerytalnej. Prezydent Emmanuel Macron i rząd pod przewodnictwem Elisabeth Borne argumentują, że reforma systemu emerytalnego jest konieczna, by utrzymać wypłacalność systemu, ale sondaże pokazują, że dwie trzecie Francuzów wypowiada się przeciwko proponowanym zmianom.
Przed wtorkową mobilizacją związki zawodowe wezwały do zaostrzenia protestów. Związkowcy mówili o „strajku odnawialnym”, który miałby trwać po 7 marca, oraz o „rzuceniu francuskiej gospodarski na kolana”.
„Rzucanie gospodarki na kolana to w rzeczywistości rzucanie pracowników na kolana” – zareagował minister pracy Olivier Dussopt.
Jednak „Le Figaro” wątpi, czy związki zawodowe są w stanie zablokować cały kraj na dłużej, jak to miało miejsce w 1995 roku, „w całkowicie zmienionym kontekście politycznym, gospodarczym i społecznym”. Wówczas strajki doprowadziły do blokady kraju przez kilka tygodni – w odpowiedzi na plany cięć socjalnych rządu Alaina Juppe w celu zmniejszenia deficytu budżetowego.
„Dziś ruch strajkowy jest bardzo rozproszony, a zdolność do mobilizacji związkowej mniejsza niż w latach 90.” – twierdzi prof. Michel Pigenet, specjalista od ruchów społecznych. Siłą związków pozostaje jednak to, że są aktywne w sektorze publicznym, przede wszystkim transporcie, sektorze energetycznym czy edukacji.
Ponadto, jak podkreśla „Le Figaro”, rozpowszechnienie pracy zdalnej również nie pomaga w utrzymaniu się dłuższej mobilizacji.
„Według wszelkiego prawdopodobieństwa kraj zmierza raczej w kierunku scenariusza typu 2010: następujących po sobie dni demonstracji i strajków bez trwałych i całkowicie paraliżujących blokad” – ocenia dziennik.
W 2010 roku związki protestowały przeciwko reformie emerytalnej podpisanej ostatecznie przez ówczesnego prezydenta Nicolasa Sarkozy’ego. Podnosiła ona stopniowo wiek emerytalny z 60 do 62 lat. Obecna reforma ma na celu podniesienie wieku przechodzenia na emeryturę do 64 lat. (PAP)