X

Wyszukiwarka portalu iFrancja

Jak władze zapewniły bezpieczeństwo u Najświętszej Marii Panny w Lourdes (Tygodnik Angora)

Artykuł wprowadzono: 15 sierpnia 2016




Oblężone sanktuarium
Pielgrzymkowe apogeum przypada w Lourdes 15 sierpnia, ale duży ruch pątników potrwa do końca miesiąca.





Nieuzbrojeni strażnicy nie wystarczą. Ściągnięto prywatnych ochroniarzy i dwa oddziały policji z psami do wykrywania ładunków wybuchowych. Miejscowe posterunki wzmocniono dodatkowymi funkcjonariuszami ściągniętymi z sąsiednich miast. Na miejsce skierowano dwa oddziały do walki z zorganizowaną przestępczością, jednostki zmechanizowanej żandarmerii i kilka oddziałów straży pożarnej oraz najsprawniejszych i najlepiej wyszkolonych w udzielaniu pierwszej pomocy ludzi. A do tego z Tuluzy przybyło trzydziestu uzbrojonych po zęby żołnierzy z bronią maszynową gotową do strzału.
Po brutalnym zabójstwie księdza w Normandii okazało się, że i kościoły stały się celem ataków islamskich terrorystów. Władze zaczęły dmuchać na zimne. Tym bardziej w takich miejscach jak Lourdes. To 15-tysięczne miasto rocznie odwiedza kilka milionów pielgrzymów. W 2015 w uroczystościach Wniebowzięcia Najświętszej Marii Panny udział wzięło 25 tysięcy wiernych. Zapewnić bezpieczeństwo w takim miejscu nie jest łatwo, nawet mimo tego, że wyciągając nauczkę z tragedii w Nicei, władze wstrzymały ruch kołowy na ulicach Lourdes i w pobliżu miejsca pielgrzymek.

Sanktuarium położone nad rwącą rzeką rozciąga się na 52 hektarach. Znajdują się tam dwie główne świątynie – jedna w podziemiach drugiej, naziemnej bazyliki, Grota Massabielle, w której od 11 lutego 1858 roku skromnej nastoletniej pasterce Bernadette Soubirous 18 razy objawiła się Matka Boska, a dalej bazylika Piusa X, kościół św. Bernadette – w sumie 22 miejsca kultu. Pani Beatrice Lagarde, prefekt regionu Wysokich Pirenejów, wyjaśniła, że „nikomu nawet przez chwilę do głowy nie przyszła myśl, by odwołać pielgrzymkę do Lourdes”. Niemniej dodała, że „konieczne były zmiany dotyczące organizacji tego wydarzenia, tak by można było zapewnić bezpieczeństwo, mając na względzie ostatnie wydarzenia i realne zagrożenie zamachem terrorystycznym”.

Wprowadzono także inne zmiany. Zamiast 12 wejść na teren sanktuarium czynne są trzy. Pielgrzymi są skrupulatnie kontrolowani. Muszą rozpiąć bluzę, żeby można było sprawdzić, czy nie noszą na sobie pasa z ładunkami, i pokazać zawartość plecaka. Podobne środki bezpieczeństwa wprowadzono w Lourdes już dwukrotnie, gdy sanktuarium odwiedzali Jan Paweł II w 2004 i Benedykt XVI w 2008 roku. Kosze na śmieci zastąpiono przezroczystymi workami. Nad Lourdes nie mogą latać samoloty ani drony. Zmieniono organizację nocnego czuwania i modlitw oraz trasę procesji, która przechodzi tylko wewnętrznymi dróżkami. Merostwo miasta stwierdza, że część tych kroków, wprowadzonych w kontekście sierpniowych uroczystości, będzie kontynuowana między majem a październikiem. „Lourdes będzie musiało żyć w inny sposób niż dotychczas” – stwierdzono. „To jest właśnie cena, jaką miasto i jego mieszkańcy muszą zapłacić za to, by Lourdes pozostało Lourdes”.

Doktor Michael Moran, członek Międzynarodowej Komisji Lekarskiej w Lourdes, przyznał, że „to jest smutny widok, te wszystkie barykady dookoła sanktuarium, ale we Francji spotyka się to z coraz powszechniejszą akceptacją, gdyż wszyscy zaczynają sobie zdawać sprawę z tego, że do ataku terrorystycznego może dojść w każdej chwili”. (MB)

Na podst.: Le Monde, Catholic Herald, La Depeche







Najpopularniejsze

Zobacz także




Wydarzenia

Ogłoszenia