Od rana manifestanci zaczęli licznie gromadzić się na Polach Elizejskich. Niestety jeszcze przed południem doszło do pierwszych starć z policją, a następnie do aktów wandalizmu.
Minister spraw wewnętrznych, Christophe Castaner przed południem poinformował, że wśród 8 tysięcy manifestantów w Paryżu znajduje się 1500 skrajnie agresywnych osób. W ciągu kolejnych godzin na Polach Elizejskich częściowo zniszczyli oni restaurację Fouquet’s, splądrowali kilka butików i podpalili kioski z gazetami. Doszło również do podpalenia agencji bankowej znajdującej się w kamienicy, przy avenue Franklin Roosevelt. Strażacy uratowali tam z ognia kobietę z niemowlęciem.
Do rozpędzenia chuliganów policja użyła armatek wodnych. Napięta sytuacja, głównie przy Łuku Triumfalnym utrzymywała się do godzin wieczornych.
Według ostatnich danych MSW w całej Francji protesty „żółtych kamizelek” zgromadziły dzisiaj 32 300 osób (28 600 tydzień temu), w tym w Paryżu 10 000 (3 tys. tydzień temu), zatrzymano tam 237 osób.
18. sobota manifestacji „żółtych kamizelek” zbiegła się z Marszem dla Klimatu. W całej Francji w tym celu zmobilizowało się 145 tysięcy osób. W Paryżu 36 tys. manifestantów przeszło z placu Opery na plac Republiki.