Kilkadziesiąt radiowozów blokuje jedną z głównych ulic w Nantes. Funkcjonariusze włączyli syreny i policyjne „koguty” w samochodach.
Podobne demonstracje zorganizowano także we wtorek wieczorem i w środę.
W sobotę trzech policjantów zostało rannych w Nantes podczas demonstracji przeciwko procedowanej przez parlament ustawie o globalnym bezpieczeństwie, biedzie i przemocy ze strony policji. W manifestacji wzięło udział około 3 tys. osób.
Jeden z funkcjonariuszy został uderzony w twarz koktajlem Mołotowa. „Nasi koledzy stają się mięsem armatnim, mamy mniej środków, aby reagować na ataki bandytów i wszyscy nas opuszczają; prezydent, media, ludność. Przestańcie obrzucać policję błotem” – powiedział cytowany przez AFP funkcjonariusz, który wolał pozostać anonimowy.
Demonstranci protestują również przeciw uwagom prezydenta Francji Emmanuela Macrona dotyczącym potrzeby kontroli policjantów i ich lepszej identyfikacji podczas interwencji. Macron mówił o tym w niedawnym wywiadzie dla internetowego serwisu młodzieżowego Brut.
„Nasi koledzy mają poparzenia I i II stopnia, są poranieni psychicznie, mają wrażenie, że zostali opuszczeni. Słowa prezydenta są jak podpalanie prochu” – powiedział lokalny sekretarz związku zawodowego policji Unsa, Laurent Le Tallec.
PAP