X

Wyszukiwarka portalu iFrancja

„Iga Świątek bawi się, jakby grała z juniorkami. Będzie faworytką finału”

Artykuł wprowadzono: 8 października 2020

– Być może są na świecie tenisistki, które zawalczyłyby z Igą będącą w tej wielkiej formie, ale w turnieju Rolanda Garrosa nie widać takiej ani jednej. Iga gra z nimi wszystkimi jak z juniorkami – zachwyca się Wojciech Fibak. Po rozbiciu Nadii Podoroskiej 6:2, 6:1 Iga Świątek awansowała do finału!

Godzinę i 10 minut – tylko tyle trwał pierwszy w życiu wielkoszlemowy półfinał Igi. Do finału French Open Polka dotarła w niepowtarzalnym stylu.

– Iga gra z nimi wszystkimi jak z juniorkami. A już przepaść między Igą a jej dwiema ostatnimi dwiema rywalkami była ogromna – mówi w rozmowie ze Sport.pl Wojciech Fibak.

Dwukrotny ćwierćfinalista turnieju Rolanda Garrosa przewidywał, że tegoroczna edycja będzie dla Igi wyjątkowa. – Ale trudno było się spodziewać, że aż tak – mówi nam teraz. – Wielką Simonę Halep, rozstawioną w Paryżu z numerem jeden, Iga doprowadziła do bezradności. A w kolejnych rundach pokazała, że gra w innej lidze niż jej rywalki. Iga tak się rozpędza i tak się bawi tenisem w Paryżu, jakby sobie grała co najwyżej w juniorskim Wimbledonie, który wygrała w 2018 roku, a nie w imprezie z tak ogromną stawką – dodaje Fibak.

„Iga wychodzi i bije. Nie ma litości”

W sobotnim finale (początek o godzinie 15) 19-letnia Świątek zagra z Petrą Kvitovą albo z Sofią Kenin. – Może w finale będzie Idze trudniej. Ale może niekoniecznie. Nie pamiętam, żeby w jakimś turnieju wielkoszlemowym któraś zawodniczka tak łatwo, tak szybko doszła do finału. A zwłaszcza w Paryżu, gdzie są przecież korty ziemne, na których mecze trwają dłużej. – mówi Fibak. – Pamiętam swoje mecze z French Open, które trwały po pięć godzin. A Iga wychodzi, bije, nie ma żadnej litości – dodaje były zawodnik.

– Być może są na świecie tenisistki, które zawalczyłyby z Igą będącą w tej wielkiej formie, ale w turnieju Roland Garrosa nie widać takiej ani jednej. W ćwierćfinale i półfinale Iga miała spacerki. W finale moim zdaniem trudniejsza byłaby Kvitova. Ona mocno uderza, jest leworęczna, co stanowi dodatkową trudność. Ale nie porusza się jak Iga, nie kryje tak kortu. I nie jest w takiej formie. Według mnie bez względu na rywalkę Iga będzie faworytką finału – kończy Fibak.

Sport.pl



Najpopularniejsze

Zobacz także

Wydarzenia

Ogłoszenia