31 maja 2023
Kurs €uro: 4.522 zł
Wczoraj w Bagdadzie doszło do spotkania między François Hollande’em a prezydentem Iraku Fuad Massumem, marszałkiem Salimem al-Juburi i premierem Haidarem al-Abadi. Celem wizyty francuskiego prezydenta było okazanie wsparcia dla nowo uformowanego rządu irackiego i omówienie szczegółów konferencji pokojowej, która odbędzie się 15 września w Paryżu.
Wraz z prezydentem, na Bliski Wschód polecieli minister spraw zagranicznych Laurent Fabius oraz minister obrony Jean-Yves Le Drian. Po zakończonym spotkaniu, francuscy dyplomaci udali się do Erbil – stolicy irackiego Kurdystanu, gdzie dostarczyli 15 ton pomocy humanitarnej. Warto podkreślić, że Hollande jest pierwszą głową państwa, która zdecydowała się przylecieć do Iraku po przejęciu przez dżihadystów północy kraju.
Prezydent Francji zapowiedział w zeszłym tygodniu, że Francja wraz ze Stanami Zjednoczonymi utworzy koalicję przeciwko Państwu Islamskiemu w Iraku. Warunek jaki postawiła dyplomacja francuska to zatwierdzenie operacji przez ONZ i władze irackie. Francuzi w tym konflikcie na każdym kroku podkreślają, że nie zrobią nic wbrew prawu międzynarodowemu.
Hollande na spotkaniu zaznaczył, że jego kraj jest już gotowy do przekazania broni i pomocy humanitarnej dla Iraku i czeka tylko na zielone światło z Bagdadu.
Dżihadyści z Państwa Islamskiego przejęli od początku bieżącego roku rozległe obszary północnego Iraku oraz części Syrii. W 2003 roku, Francja nie zdecydowała się na inwazję na Irak wraz ze Stanami Zjednoczonymi i Wielką Brytanią. Jej zaangażowanie w obecny konflikt prawdopodobnie związane jest z nadzieją na odzyskanie pozycji na dyplomatycznej scenie w tym regionie.
