Le Canard Enchaînéopisał, że kandydat na prezydenta zeskanował swoje zakupy w jednej z automatycznych kas, ale wyszedł z nimi bez zapłacenia.
Manko w kasie na kwotę 38,80 euro odkryto dopiero wieczorem. Przy weryfikacji nagrań z monitoringu, kierownictwo sklepu ustaliło, żeby jego sprawcą jest Éric Zemmour i skontaktowało się z dyrekcją jego partii z prośbą o uregulowanie rachunku.
„Nie ma żadnego incydentu, nie ma o czym mówić. Po prostu zapomniałem zapłacić i wyszedłem” – wyjaśnił Zemmour, z którym tygodnik skontaktował się w tej sprawie. Według byłego publicysty następnego dnia jeden z policjantów odpowiedzialnych za jego ochronę poszedł do sklepu i zapłacił należną kwotę. „Zwróciłem mu pieniądze, dając mu 40 euro i powiedziałem, żeby zachował resztę” – zapewnił Zemmour.
Według tego tygodnika pod koniec zeszłego roku podobna sytuacja miała miejsce w sklepie La Grande Épicerie w Paryżu. Wówczas jednak ochroniarz w sklepie zatrzymał Zemmoura przy wyjściu i nakazał zapłacić za zrobione tam zakupy.