Wycie syren alarmowych i wiadomości nadawane przez radio i media społecznościowe – tak aktualnie wygląda system ostrzegania ludności przewidziany na wypadek wystąpienia katastrofy naturalnej lub przemysłowej czy ataku terrorystycznego. System też można ulepszyć, korzystając z sieci telefonii komórkowej.
Minister spraw wewnętrznych Gérald Darmanin z wizytą w Rouen w ubiegłym tygodniu zapowiedział modernizację systemu ostrzegania do 2022 r., a mianowicie wprowadzenie systemu rozsyłania alertów na telefony komórkowe. Zdaniem ministra w ten sposób można będzie informować mieszkańców w czasie rzeczywistym i tak długo, jak to będzie konieczne o charakterze zagrożenia, jak powinni się zachować, jakie środki ochrony zastosować oraz o postępach sytuacji.
Rząd bierze pod uwagę wykorzystanie dwóch uzupełniających się technologii. Pierwsza polega na masowym rozsyłaniu wiadomości tekstowych w określonej strefie lub na terytorium całej Francji. Druga zaś opiera się na bezpośrednim nadawaniu komunikatów z jednej lub kilku stacji przekaźnikowych (BTS). Ten system transmisji komórkowej pozwala na wysłanie sygnału dźwiękowego i wiadomości tekstowej, które dotrą do smartfonów, nawet gdy te są w trybie wyciszonym, bądź gotowości.
Rozważne są także inne rozwiązania techniczne, aby wiadomości docierały do starszych modeli telefonów.
Nowy system powiadamiania opierać się będzie na istniejącej już sieci telefonii komórkowej, ale wymagać będzie od operatorów zainstalowania specyficznego wyposażenia. Na ten cel rząd przeznaczy 50 milionów euro.
Rozsyłanie alertów nie oznaczać będzie końca syren alarmowych. Rząd planuje podwojenie w tym roku zasięgu tej sieci ostrzegania.