Francuski Urząd pracy przeprowadza kontrole bezrobotnych pobierających świadczenia pieniężne ARE.
W tym tygodniu aż trzy osoby zgłosiły się do naszego stowarzyszenia.
Pani Zofia otrzymuje świadczenie od 10 miesięcy (około 1 000 euro miesięcznie). Wyjechała do Polski. Nie zjawiła się na spotkanie w urzędzie pracy. Napisała list z wyjaśnieniem. Po miesiącu otrzymała pismo od przysięgłego kontrolera urzędu pracy. Bez ogródek kontroler informuje ją, że urząd pracy podejrzewa ją o fraude, czyli oszustwo i zamierza zażądać od niej zwrotu wszystkich świadczeń (ponad 10 000 euro). Pani Zofia ma 14 dni, by wybronić się z zarzutów.
Musi napisać wyjaśniający list, dołączyć faktury za podróże do Polski, kopię paszportu, wyciągi z kont bankowych francuskiego i polskiego z 10 miesięcy, deklarację na honor o datach wyjazdów z i powrotów do Francji, adres miejsca pobytu w Polsce, dokumenty potwierdzające pobyt we Francji (np. fakturę za telefon, paragony za zakupy dokonane we Francji…), oraz dowody dotyczące poszukiwania pracy.
Co grozi Pani Zofii:
Skreślenie z listy bezrobotnych,
Zwrot pobranych świadczeń, czyli około 10 000 euro,
Mandat w wysokości 4 000 euro za uzyskanie świadczeń na drodze fałszywych informacji,
Podstawa prawna: article L 5412-2 du Code de Travail, article L 5429-1 du Code de Travail
Nie miej złudzeń! Francuski urząd pracy znajdzie sposób na odzyskanie pieniędzy.
Co radzi stowarzyszenie?
Nie ukrywać się. Pani Zofii pomogliśmy zredagować pismo, w którym wyjaśniamy powody jej pobytu w Polsce. Celem listu jest wytłumaczenie, że Pani Zofia nie jest oszustką. Mamy nadzieje, że urząd pracy podaruje jej przynajmniej karę mandatu.