W Paryżu protestowało kilka tysięcy osób przeciwko obecności w rządzie Darmanina, oskarżonego o gwałt oraz Duponda-Morettiego, bardzo krytycznie nastawionego do ruchu #MeToo.
Wiece feministyczne zorganizowano również m.in. w Nantes, Bordeaux, Marsylii, Caen oraz Grenoble.
„Jesteśmy tutaj, aby domagać się rezygnacji ministrów. Kiedy dowiedziałam się o tych nominacjach, rozpłakałam się, ponieważ sama jestem ofiarą gwałtu. Dla mnie, jak i dla wszystkich ofiar, jest to zniewaga” – mówiła podczas zgromadzenia przed sądem w Tuluzie 22-letnia Anouck Lagarrige, pracownica sektora kultury.
„Witamy w ministerstwie gwałtu”, „Gwałciciele w więzieniu, nie w rządzie”, „Gwałciciel wewnętrzny, wspólnik sprawiedliwości” – takiej treści transparenty nieśli uczestnicy manifestacji w Tuluzie. „Wstańmy i walczymy”, „Wstyd”, „Stop bezkarność” – wykrzykiwali uczestnicy manifestacji w Lille.
Obaj ministrowie weszli do rządu w poniedziałek w związku z dymisją premiera Edouarda Philippe’a i powołaniem na to stanowisko Jeana Castexa.
37-letni Darmanin oskarżony jest o gwałt i molestowanie seksualne, do których miało dojść w 2009 roku. W tym czasie był on urzędnikiem, a następnie kierownikiem projektu w dziale spraw prawnych partii konserwatystów UMP, która zmieniła nazwę na Republikanie.
Zdaniem oskarżającej ministra kobiety Darmanin, w zamian za usługi seksualne, zaoferował jej wsparcie prawne w sądowej sprawie o szantaż. Ministra oskarżyła także inna kobieta, mieszkanka Tourcoing na północy Francji, gdzie był merem miasta od 2014 do 2017 roku. W tym przypadku chodzi o wymuszanie usług seksualnych w zamian za przyznanie jej mieszkania socjalnego.
Sąd Apelacyjny w Paryżu zarządził w czerwcu wznowienie śledztwa w sprawie oskarżenia Darmanina o gwałt.
Minister Dupond-Moretti jest natomiast oskarżany przez środowiska feministyczne o seksizm oraz „wyśmiewanie się z molestowania”.
PAP