Francuskie media podały dzisiaj informację na temat tego, czego miały dotyczyć zapowiedzi Emmanuela Macrona.
Prezydent nie planował wykluczenia wprowadzenia referendum z inicjatywy obywateli (RIC), którego domagają się „żółte kamizelki”, z tą różnicą, że miałoby ono dotyczyć decyzji jedynie na szczeblu lokalnym. W zamian, ułatwiłby on organizowanie referendum ze wspólnej inicjatywy (RIP). Do jej przeprowadzenia aktualnie wymagane jest uzyskanie 185 podpisów parlamentarzystów i 10 % wyborców. Ponadto prezydent miał zapowiedzieć wprowadzenie konwencji 300 obywateli, wybranych na drodze losowania, którzy już w maja pochylą się nad kwestią transformacji ekologicznej.
Kolejna zapowiedź miała dotyczyć wstrzymania podwyżek podatków, a także obniżenia podatku dochodowego. Koszt obniżenia podatku finansowany byłby poprzez likwidację ulg podatkowych i zmniejszenie wydatków publicznych, jak również przez wydłużenie czasu pracy. Nie wiadomo jeszcze czy za wydłużeniem czasu pracy kryje się zmniejszenie liczby dni wolnych, wydłużenie wieku emerytalnego czy zmiany w 35-godzinnym tygodniu pracy.
Emmanuel Macron nie zamierzał oznajmić przywrócenia podatku od wielkich fortun, ewentualnie wprowadzić korektę tej ustawy, po jej analizie, do czego zobowiązał się już wcześniej.
Wprowadzona końcem grudnia świąteczna premia, wypłacana dobrowolnie przez pracodawców i wolna od podatku, miałaby być wypłacana co roku.
Prezydent chciał również oznajmić wprowadzenie waloryzacji niskich emerytur (poniżej 2000 euro) o wskaźnik inflacji. Wskaźnik inflacji szacowany jest na 1,6 procenta, a podwyżki emerytur, planowane na ten rok, wynoszą zaledwie 0,3 procenta.
Ponadto państwo miałoby gwarantować płatności zobowiązań alimentacyjnych dla samotnych matek.
Emmanuel Macron planował również ogłosić wstrzymanie likwidacji szkół i szpitali do końca swojej prezydentury oraz ograniczenie do 24 liczby uczniów w sekcjach starszaków od przedszkola do CE1.
Ostatnia zapowiedź miała dotyczyć likwidacji wyższej szkoły administracji (ENA), w której kształcą się francuskie elity polityczne. Prezydent chce w ten sposób promować równość szans i uznanie zasług bez względu na pochodzenie społeczne.