Recenzja: Kosmiczne zachwyty. Autor: Neil deGrasse Tyson
przez
, 06 stycznia 2019 o 20:18 (1451 Odwiedzin)
N°22/2018
Kosmiczne zachwyty
Autor: Neil deGrasse Tyson
Książkę dostałam w prezencie bożonarodzeniowym i najpierw zachwycałam się jej okładką, potem treścią, a tuż po lekturze zdobytą wiedzą.
Niektóre zagadnienia wydały mi się trochę skomplikowane i niestety nie każdy rozdział zrozumiałam w stu procentach. W końcu dotyczyły one trudnej dyscypliny nauki – astrofizyki, także nie zniechęcałam się i czytałam dalej.
„Kosmiczne zachwyty” to w sumie niewielka, ale trochę grubaśna książka: zbiór 18 artykułów na różne tematy z zakresu astrofizyki oraz historii tej dziedziny. Znajdujemy w niej garść anegdot, śmiesznych historii z życia autora oraz ogromną dawkę wiedzy.
Czasem jego humor przypomina bardziej suchary niż żarty z krwi i kości, ale całość zyskuje na lekkości i cel autora ostatecznie zostaje osiągnięty.
Moim numer jeden nadal zostaje książka: „Wszechświat w twojej dłoni”, głównie ze względu na specyficzny sposób konstruowania narracji, ale i kompletny zestaw najważniejszych zagadnień z astrofizyki. Niemniej jednak polecam „Kosmiczne zachwyty ” choćby po to, aby dowiedzieć się jaką wiedzę naukową kryje w sobie rymowanka: „Czemu Patrzysz Żabko Zielona Na Grubego Filemona”.
Cytaty, które mnie zachwyciły to:
„Ziemia jest więc elipsoidalnym hula-hoopem przypominającym gruszkę”
„...trwająca 500 sekund podróż ...od słońca do ziemi to pestka. Trudniej natomiast światłu pokonać drogę z wnętrza Słońca na jego powierzchnię – zajmuje mu to bowiem około miliona lat”.
„gdyby kiedyś udało się znaleźć jakichkolwiek obcych na Wenus, nazwalibyśmy ich Wenusjanami na wzór Marsjan, choć kierując się zasadami tworzenia przymiotników dzierżawczych w łacinie, powinniśmy raczej określić ich jako Weneryków”
„patrząc na swoje dzieci po drugiej stronie stołu widzicie je nie takimi, jakie są obecnie, ale jakimi były kiedyś, a dokładnie 3 nanosekundy wcześniej”.