Recenzja: „Frida” Barbara Mujica
przez
, 26 stycznia 2019 o 20:15 (1204 Odwiedzin)
N°3/2019
Recenzja: „Frida” Bárbara Mujica
O istnieniu Fridy dowiedziałam się 17 lat temu z filmu gdzie główną rolę grała Salma Hayek. To właśnie wtedy postać słynnej dziś malarki wkraczała do świata masowej popkultury i szturmem podbiła moje serce. A miłość moja do niej trwa niezmiennie po dziś dzień. Nic dziwnego, że skusiłam się na kolejną książkę o tej ekscentrycznej artystce, tym razem na powieść obyczajową inspirowaną jej losami.
Książkę czytało się wspaniale. Jest lekka, a lektura sprawia niemałą przyjemność. Spojrzeć na historię bezkompromisowej Meksykanki przez pryzmat jej rodziny i wreszcie spróbować zrozumieć jakim ciężarem mogła być jej osoba dla najbliższych, daje sporo do myślenia.
Spodobał mi się język, którego autorka używa, aby przybliżyć nam osobowość Pani Khalo. Czasem w opisach ociera się o „gore”, np. kiedy mowa o samobójstwie Dorothy Hale, innym razem operuje rubasznym, prostackim i domniemanym językiem samej Fridy.
Na tym moje zachwyty już się kończą. Bárbara Mujica, jak sama stwierdza, starała się „uchwycić istotę ... osobowości” Fridy Khalo, co pośrednio nawet jej się udaje. Jednak dotarcie do sedna kosztuje czytelnika przebrnięcie przez 412 stron literatury przypominających najpierw pamiętnik nastolatki, a później melodramat rodem z „Przeminęło z wiatrem”. Nigdy nie zaznałam tej „przyjemności”, jednak wyobrażam sobie, że tak właśnie wyglądają rasowe Harlequiny, są sentymentalne i kiczowate.
Książka nie jest zła, przecież wciąga, przybliża nam historię ówczesnego Meksyku, jednak mogłaby być dużo lepsza. Jej atutem zostaje fakt, że nie tworzy laurki na cześć bezpruderyjnej Fridy, ale uświadamia nam jakim kosztem malarka doszła do swojego talentu, namalowała obrazy i stworzyła własną legendę.
Cytat, który zwalił mnie z nóg swoją głupotą, i który pisarka włożyła w usta Fridy: „Nie sądź, Cristina, że on cię nie kocha, tylko dlatego, że trochę ci przyłożył [...]. I nie sądź, że cię nie kocha, tylko dlatego, że sypia z innymi. Taki już jest, Cristi. To artysta.”