Przedsmak tego, co nadejdzie później - wywiad z Magdalena Korpas
przez
, 24 lutego 2012 o 09:36 (4412 Odwiedzin)
14 lutego wyszedł na DVD film pt: „Beur sur la ville”. Z tej okazji Magdalena Korpas, której talent mogliśmy podziwiać właśnie w tej produkcji, specjalnie dla użytkowników iFrancja zgodziła się odpowiedzieć na parę pytań.
Ja: To Twoja pierwsza kinowa rola. Mimo że drugoplanowa, to chyba jednak można mówić już o małym sukcesie. Jak Ty to odbierasz?
MK: To siła do działania. Każda rola upewnia mnie w wyborze którego dokonałam. Jest przedsmakiem tego, co nadejdzie później. Cierpliwości!
Ja: Czy coś się zmieniło w Twoim życiu zawodowym od kiedy zagrałaś w „Beur sur la ville „?
MK: Tak! Zmieniłam agenta, sieć kontaktów zaczęła się powiększać, przechodzę więcej castingów i dostałam kilka propozycji.
Ja: Czy byłaś stremowana tym, że zagrasz u boku sławnych, francuskich aktorów ?
MK: Nie, tym bardziej że grałam rolę dziewczyny bardzo agresywnej - nie mogłabym znaleźć w tym wszystkim miejsca na jakąkolwiek tremę![]()
Ja: Widziałam Cię w krótkometrażowym filmie „I love you Q” w którym grasz sceny przemocy (bardzo przekonywająco zresztą). W „Beur sur la ville” również odegrałaś rolę agresywnej kobiety. Czy to jest Twój żywioł? W tym się czujesz pewnie?
MK: Jestem zakochana w ekstremalnych emocjach. Im więcej mogę z siebie dać ucieleśniając daną postać, tym większą czuję satysfakcję. Mogą to być role osób bardzo agresywnych, przesadnie spokojnych i delikatnych, obsesyjnych, kompletnie uzależnionych od innym etc... aczkolwiek, odpowiadając na Twoje pytanie, wyjątkowo dobrze czuję się w roli osób o silnym charakterze, od których zależy rozwój akcji, są jej motorem, prowokują rozwój wydarzeń.
Ja: Jakie są Twoje najbliższe plany?
MK: W następnym tygodniu kręcimy clip dla cudownej, francuskiej piosenkarki w którym odegram rolę starszej, zniszczonej życiem, samotnej kobiety. O reszcie nie chcę na razie mówić....jestem przesądna
Ja: Jaki film poleciłabyś użytkownikom iFrancji ?
MK: Wczoraj obejrzałam film Bergmana "Scènes de la vie conjugale" (Sceny z życia małżeńskiego) który serdecznie polecam. A z nowości kinowych... ostatnio widziałam "Martha Marcy May Marlene„. Zdjęcia, światło i gra głównej aktorki są godne uwagi, ale zdecydowanie nie mogę uznać tego filmu za jeden z najlepszych...
Magda, zycze zatem dalszych sukcesow i czekam na kolejna ekranizacje z Twoim udzialem.
![]()
![]()