PARYSKIE ZAPISKI AU PAIRKI – lotem blyskawicy cz.3
przez
, 19 lutego 2012 o 11:03 (2293 Odwiedzin)
28/10
Burgudnia
„Kolejny mily dzien. Bylam z Ines i jej kolezanka na spacerze. Chodzilysmy po tych wzgorzach winogornowych , zbieralysmy liscie i kwiatki, biegalysmy, spiewalysmy piosenki... A pozniej pojechalismy do muzeum zwierzat. Dzis zostaje sama na noc. Ines spi u tego przystojniaka, z ktorego oczu nie moglam spuscic na mszy. Okazalo sie,ze to jej wujek, dzieki ktoremu Ines ma trzech kuzynow”
29/10
Burgundia
„I znowu, kolejny mily dzien. Spacer, przejazdzak na rowerze. Dzis dolaczylo do nas dwoch kuzynow Ines (przyjechali z Paryza) i tak naprawde mam tu prawdziwy „Meksyk”. Jutro na noc Ines zaprosila sobie trzech miejscowych kuzynow (od przystojnego wujka) co razem daje mi 8 podopiecznych (jest tutaj z nami nieco strasza siostra Ines i dwoje dzieci kucharki).
30/10
Burgundia
„Mam tutaj male przedszkole i szybka szkole zycia. Slowo, ktore powtarza sie tutaj co 5 min (a wlasciwie nie powtarza tylko krzyczy ) to „arrete”!!! Najwieksze jednak zamieszanie jest zawsze przy kolacji. Jednemu spadla z talerza noga od kury, dwojka dzieci spadla z lawki (ktora sama sie nagle rozwalila) itd. Oczywiscie kazdej takiej akcji towarzysza ogromne owacje i burza smiechu. Ja oczywiscie musze udawac powazna i ganic je za rozgardiasz a chetnie posmailabym sie z nimi. „
31/10
Burgudnia
„Poraz pierwszy w zyciu swietowalam Haloween. Przebralam sie rzecz jasna za czarownice. Dzieci rowniez przywdzialy jakies straszne maski i ruszylismy na polow cukierkow. Wyglupom prz okazji nie bylo konca. I dzien zaliczylabym do udanych gdyby nie awantura Ines z jej mama”
1/11
Burgundia
„W ten dzien zawsze zjezdza sie u nas, w Polsce cala rodzina. Troche mi smutno dzis. Bylismy oczywiscie na mszy, a pozniej wracalam godzine , piechota z chlopacami do domu. Nie bylo to znowu tak daleko, ale dalam im sie wyszalec troche po drodze z nadzieje,ze pozniej bedzie spokoj. Niestety po poludniu bylo jeszcze wiecej szalenstwa (jeszcze mnie w to wkrecili), a wieczorem kregle. Skad w tych dzieciach taki poklad energii? Ja padam ze zmeczenia”
2/11
Burgundia
„Szalenstwa ciag dalszy. Te dzieci chyba inaczej nie potrafia. Najgorsze to to,ze ja zamiast pilnowac tutaj porzadku sama zaczynam zachowywac sie jak oni. Na szczescie dorosli sa zajeci omawianiem interesu rodzinnego i co wieczor maja wazne kolacyjki. Okazuje sie,ze z dziecmi moza sie niezle bawic”
3/11
„Powrot do Paryza. Bedzie mi brakowalo tych beztroskich chwil.”
4/11
„Radosci nie ma konca. Dostalam dzis trzy listy, w tym jeden od rodzicow. Mama bardzo prosi bym przyjechala na swieta. Wstapil we mnie duch walki! Jeszcze raz poprosze o wolne.”
5/11
„Katastrofa! Najpierw Ines zachorowala. Cala noc wymiotowalo, pozniej jej mama, a teraz ja! Umieram i marze by sie polozyc.”
6/11
„Przezylam, ale wirus nie odpuszcza. Dzis ciag dalszy zmagan z choroba.”
7/11
„Oto jak sie obchodzi urodziny w bogatej, paryskiej rodzinie: Teatr Athénée (tylko dla zaproszonych), specjalnie wybrana sztuka pod solenizanta (ojciec Ines) i bankiet na calego! Poszlam spac o drugiej w nocy.”
9/11
„Uff , cala rodzina pojechala na week end do Anglii. Czasami dobrze,ze sa skapi i oszczedzaja na biletach bo inaczej musialabym pojechac z nimi, a tak odpoczne troche. Bylam z Patrycja w kosciele polskim. Poznalam duzo nowych ludzi.”
10/11
„Dzien spedzony z nowymi znajomymi. Wieczorem bylismy razem na mszy. Jeszcze dlugo po mszy, zostalismy w kosciele. Mily week end.”