Turyści z całego świata ściągający tłumnie na szczyt Montmartre, by zwiedzić śnieżnobiałą bazylikę Sacré Cœr i podziwiać panoramę Paryża, zmęczeni atrakcjami rozsiadają się na trawiastym wzgórzu lub niezliczonych schodach. Nieliczni szukaja schronienia przed palącym słońcem na niewielkim, zielonym skwerze usytuowanym tuż przy wyjściu z kolejki; wszyscy spragnieni cienia i odpoczynku, dość obojętnie mijają niepozorny pomnik u szczytu skweru. Korzystają chętnie z ławki dosłownie przylegającej do cokołu, pstrykają sobie fotki, ledwie kilku zadaje sobie trud odczytania napisu, którego treść dla nieznających dziejów młodego szlachcica, jest niezrozumiała: "Chevalier de La Barre supplicié à l'âge de 19 ans le 1 juillet 1766 pour n'avoir pas salué une procession" Czyli: "Kawaler de La Barre torturowany w wieku 19 lat za brak pokłonu przed procesją".
*
François-Jean Lefebvre chevalier de La Barre urodził się w 1745r. w arystokratycznej lecz ubogiej rodzinie (papcio przehulał marne 40tys. ówczesnych lirów). Dlatego też został wysłany na wychowanie do ciotki mme A.M.Feydeau, ksieni żeńskiego zakonu w Abbeville. Tam zaprzyjaźnił się z synami miejscowych notabli.
9 sierpnia 1765r. doszło do profanacji: ktoś pociął nożem krzyż z Chrystusem na moście Abbevill. Królewski prokurator wszczął śledztwo w wyniku którego, wyszło na jaw, iż w czasie procesji ze Świętym Sakramentem, Chevalier de La Barre ze swoją kompanią stojąc w odległości ok. 25 metrów nie zdjęli kapeluszy a nadto śpiewali swawolne piosenki, tak więc mogli dopuścić się również profanacji.
Młody człowiek na swoje nieszczęście miał osobistego wroga w osobie jednego z sędziów, który z łatwością zastraszył świadków by ci zeznawali przeciwko niemu. Może oskarżenia byłoby łatwo obalić ale w domu Kawalera znaleziono egzemplarz Słownika Filozoficznego Woltera, oraz dwie inne źle widziane przez Kościół książki. To przesądziło wyrok.
Oskarżono trzech; najmłodszego skazano na karę grzywny, drugi zbiegł za granicę, pozostał Chevalier de la Barre. Nie pomogły koneksje. Na podstawie zeznań o treści: widziano, powiadają, ktoś słyszał, itp., itd., sąd skazał wówczas 18 letniego chłopca za: " bezbożność, bluźnierstwo, ohydne i wstrętne świętokradztwo", na karę ucięcia języka, ścięcie i spalenie. Po interwencji rodziny i innych światłych osobistości, proces przeniesiono do Paryża. Z 25 sędziów, 15 potwierdziło wyrok.
1 lipca 1766 roku o świcie poddano go torturom; połamano mu nogi i kolana (kara przeznaczona dla ojcobójców i trucicieli) następnie w odkrytym wozie, odzianego jedynie w koszulę na ktorej zawieszono kartę z napisem: bluźnierca, świętokradca, bezbożnik, na szyi zawiązano sznur i przewieziono na szafot. Kat Charles Louis Sanson zdecydował się na jedynie symulowanie wyrwania jezyka, potem ściął toporem głowę a ciało z przybitym gwoździem do piersi Słownikiem filozoficznym Woltera, spalono na stosie. Ostatnie jego słowa: Nie sądziłem, że można uśmiercić dżentelmena za tak niewiele.
Jego śmierć wywołała zamieszki, dlatego była to ostatnia we Francji egzekucja za bluźnierstwo. Sam proces również stał się smutnym przykładem niesprawiedliwości wymiaru sprawiedliwości:
- oskarżenie oparte na gołosłownych oskarżeniach (pomowieniach); brak naocznych świadków profanacji a ze śledztwa wynikało, że oskarżony miał alibi na czas dokonania świętokradztwa.
- odmowa prawa do adwokata - wyrok i egzekucja były przeprowadzone wbrew prawu. W 1666 (równe 100 lat wcześniej) Ludwik XIV zabronił karania śmiercią za bluźnierstwo.
- Ludwik XV nie skorzystał z prawa łaski dla Kawalera, mimo usilnych próśb.
Wolter był bardzo zaangażowany w obronę i później w rehabilitację Chevalier de La Barre, niestety bezskutecznie. Dopiero w czasie Rewolucji w 1793 Konwent oczyścil imię Kawalera a on sam stał symbolem religijnej nietolerancji i wolnomyślicielstwa.
Może właśnie dlatego w 1905 roku po wieloletnich staraniach, u stóp Bazyliki wzniesiono pomnik ku jego czci. 1905 rok, rok w którym Kongres przegłosował rozdział Kościoła i Państwa.
Na tym jednak nie kończy się historia. Pomnik, symbol laicyzmu i nietolerancji religijnej przez ponad 20 lat stał na drodze pielgrzymek do Bazyliki. W 1928, pod pozorem przeorganizowania dziedzińca przed kościołem, przeniesiono go na skwer Nadar.
Nadeszła II Wojna Światowa, Petain wydał rozporządzenie w myśl którego wszystkie metalowe pomniki miały zostać przetopione na uzbrojenie armii. Prawo to zostało wykonane z całą surowością ale tylko wobec pomników uczonych, filozofów, pisarzy. (Do dziś w Paryżu są dwa puste cokoły: Arago i Raspail). Oszczędzono pomniki świętych i królów.
I tak pomnik Chevalier de La Barre zniknął na wiele lat ze skweru. Dopiero od 2001 roku można oglądać postać młodego mężczyzny w chwili popelnienia "zbrodni", dłuta Emmanuela Ball z cytatem Woltera z jego Słownika:
"Powszechna tolerancja jest największym prawem".
Z poprzedniego pomnika ocalał cokół i plakietka z napisem cytowanym we wstepie.
![]()