Wpisy bez kategorii
W IMIĘ DUCHA: WIARA W MARZENIA W procesie poszukiwania meritum mego marzenia w końcu je dopadłam... i zdemaskowałam. Dotarłam do właściwie zaskakującej konkluzji: odnalazłam siebie. Ale zrozumiałam też, że „amerykańskie marzenie” to nie do końca mit, tylko swoista wartość pokutująca jeszcze po doświadczeniach pierwszych przybyszów na ten kontynent, którzy docierali do Nowego Świata w poszukiwaniu chleba i/lub wolności religijnej. Mniejszym lub większym ...
NA TROPIE NOWEJ PRZYGODY: OBJAWIENIA BOSTOŃSKIE Wyjazd nastąpił zgodnie z planem. Pożegnanie trwało cały miesiąc, czego zresztą należało się spodziewać. Każdy pretekst do imprezy bywa w tamtych stronach mile widziany... i ochoczo wykorzystywany. Kiedykolwiek wpadaliśmy do Basi, od progu krzyczała: - Oj, czas się żegnać! Rozczulające wydawały się te chwile. Pakowanie też. Tym razem sprawiało szczególną przyjemność. Nawet okolica ...
DROGA DO WIECZNOŚCI: BŁĘDNE LOSY KRYSTYNY I RYSZARDA Basia opowiedziała mi przez ponad rok naszego pobytu w Detroit losy wielu swoich znajomych. Lubiłam jej słuchać. - A pamiętacie tę parę, która przyjechała na Sylwestra, wtedy, przed laty, kiedy do nas zawitaliście po raz pierwszy? - Oczywiście, że pamiętamy. Byli chyba w twoim wieku i mieszkali w Lansing. - Tak. Wtedy mieli około czterdziestki. Moi rówieśnicy. - ...
NIGDY WIĘCEJ TRZĘSIENIA ZIEMI: WIELKA UCIECZKA NA WSCHÓD Siła wyższa wymusiła i na nas zmianę miejsca zamieszkania. Jeszcze jedną w życiorysie. I niestety nie ostatnią. Ale chcianą i długo oczekiwaną. Wcześniej, przez lata, głowiliśmy się, gdzie by tu uciec przed upałem i trzęsieniami ziemi? Cathy namawiała nas na Oregon. Nam marzyło się jednak wschodnie wybrzeże. Chociaż naturalną koleją rzeczy tuż za tym marzeniem nadciągały sznurem pesymistycznie ...
ZWYKŁE NIEZWYKŁE CZASY: PRZY WYCIU KOJOTÓW Zdecydowanie mniej emocjonalnie, choć z pewnością sympatyczniej, wspominam popędy zwierzęce faktycznych zwierząt. Wykorzystują biedactwa każdy skrawek jeszcze nie tkniętej, a i tej tkniętej przez człowieka natury, aby przetrwać. My też wykorzystaliśmy wkrótce po wyjeździe Barańskich nasz „skrawek” szansy na lepsze przetrwanie. Ukończyłam z honorami studia na wydziale germanistyki Uniwersytetu Kalifornijskiego ...
Z UŚMIECHEM NA USTACH I DUSZĄ NA RAMIENIU: OSOBLIWOŚCI EGZYSTENCJALNE LA MAYA Zmiana mieszkania wiązała się ze zmianą uczelni. Po roku nauki w Los Angeles City College odebrałam nagrodę za doskonałe wyniki na germanistyce, ale musiałam się przenieść na Fullerton College, uczelnię położoną w Orange County, zaledwie dziesięć minut jazdy od La Maya. Tak, w międzyczasie zadeklarowałam, że jestem zainteresowana literaturą germańską. Znajomi pytali: ...
NA DYWANACH BEVERLY HILLS: DZIWACTWA BIEDNYCH MILIONERÓW No tak, przeprowadzka to zawsze swoisty szok. Perspektywa wicia po raz kolejny nowego gniazdka nigdy mnie nie ekscytowała, choćby nie wiadomo jakimi pozytywami od tego wiało. Ale prawdą jest, że nowe lokum zaskoczyło nas kilkoma istotnymi superlatywami: przede wszystkim mniejszym czynszem, a przy tym większą powierzchnią. Składało się z trzech pokoi, balkonu, niezależnego wejścia bezpośrednio z zewnątrz. ...
DESPERACKIE CHWYTY: BIZNES, WOJSKO I PRZYJAŹŃ Bywają sytuacje w życiu, które zdarzają się dzięki, wydawałoby się, kompletnym zbiegom okoliczności. Lubię te zbiegi. Całe szczęście, że są, że dają o sobie znać. Sprawiają wrażenie jakiejś ekstraingerencji czegoś supernaturalnego. Ale powoli. Przede wszystkim wyczytałam ogłoszenie oferujące pracę dla podwykonawców przy czyszczeniu dywanów i mebli. Sprzęt można było otrzymać w leasing. Super! Firma zdobywała ...
Rozdział IV MATRYMONIA I ALKOHOL: HISTORIA ANNY Z dnia na dzień robiliśmy postępy. Nasi Węgrzy okazali się bardzo uczynni. Załatwili nam podłączenie telefonu. Nawet aparat podrzucili. Rozczytywali też z nami ogłoszenia samochodowe w gazetach. Ot, taka europejska solidarność. W międzyczasie zadzwoniłam do pani, której numer telefonu spisałam z gablotki ogłoszeń przy kościele. Pani ta poszukiwała osób do sprzątania ...