Ma miejsce na Montparnassie, w modnym muzeum Fundacji Cartiera na rzecz Sztuki Współczesnej. Za sprawą szczególnej wystawy, co łączy zrozumiałe z niezrozumiałym, sztukę z nauką, a zwłaszcza z królową nauk – matematyką. „Matematyka – nagłe odosobnienie” – to tytuł paryskiej ekspozycji, zaczerpnięty z książki „Zbiory i siewy: refleksje i przesłanie byłego matematyka” Aleksandra Grothendiecka, jednego z największych w XX wieku, który u szczytu sławy w 1991 ...
Ule w Paryżu? A i owszem. I to nie jedna pasieka, a co najmniej kilka. Roje pszczół są na dachach Opery Garnier i muzeum Grand Palais, w parku Georges’a Brassensa i w Ogrodzie Luksemburskim. Miodne pszczółki polubiły Paryż. Zdaniem pszczelarza-artysty Nicolasa Geanta jeden paryski ul daje rocznie 50 kg miodu (dla porównania – na wsi 10 – 15 kg). Ale jest zima i paryskie pszczoły jeszcze nie opuszczają uli, więc nim poderwą się do wiosennego, godowego lotu, opowiemy o innym nadsekwańskim ...
A ona zatańczyła na stole i wszystko się zaczęło: dla niej, dla kina, dla Francji. Miała zastąpić Marilyn Monroe jako symbol seksu. Dobry Bóg dał jej władzę uwodzenia, Vadim ofiarował sławę, Godard arcydzieło, Sachs fortunę, a madame Beauvoir podziw i uwielbienie – przypomina autorka książki „Brigitte Bardot. Pełnia życia” wydanej 55 lat po premierze filmu „I Bóg stworzył kobietę”, z którego pochodzi owa pamiętna scena erotycznego tańca na stole, okrzyknięta ...
Zatrzymują się przed „Adamem”, „Ewą” i „Orfeuszem”, wpatrują w „Bramę piekieł”. Są jak żywe kopie „Pocałunku”, innej rzeźby Rodina, kiedy wtulają w siebie zmarznięte ciała, całują, zaklinają swą bliskością nieprzyjazną im mroźną rzeczywistość. Czasem dotykają szaleństwa i wtedy przestają być sobą, a stają się zabawką instynktów, zmysłów, miłosnej chemii natury. Dużo ich w ogrodzie róż przy pałacu Biron, paryskiej siedzibie Muzeum Auguste’a ...
I’m not a man. I’m Cantona. To megalomańskie, ale i autokpiarskie wyznanie z filmu o nim samym – „Szukając Erica” Kena Loacha – dobrze przystaje do personnalité Francuza Erica Cantony, przydomek Le Dieu (bóg), najlepszego piłkarza ubiegłego stulecia w Manchester United, a obecnie aktora, który zgłosił swoją kandydaturę w zbliżających się wyborach prezydenckich we Francji. To jedyny Francuz, którego pokochali Anglicy, szczególnie z Manchesteru. Przywrócił wielkość ...
To już nie jest zainteresowanie, zachwyt albo uwielbienie. To szaleństwo! – ekscytuje się Le Journal du Dimanche. Jakie? Wydaje się, że mało efektowne, a nawet nudne, bo… muzealne. A jednak, muzea to nowe szaleństwo Francuzów. Nigdy jeszcze muzea francuskie nie odnotowały tak imponującej frekwencji jak w 2011 roku – 27 milionów zwiedzających. Mało tego: liczba ta obejmuje jedynie 35 największych muzeów, a wszystkich jest we Francji 1200, choć są też szacunki, które ...
Nie lubił Paryża, a spędził w nim połowę życia. Miał do tego miasta, jak do kobiet, złożony, ambiwalentny stosunek. Potrzebował go, aby urzeczywistnić swoją wielkość, dlatego choć z niego uciekał, to wracał. Tym razem jego sztuka zostanie tu do 26 lutego na wystawie – „Cézanne i Paryż” w Pałacu Luksemburskim. Otwiera ją pięć obrazów z motywem nadsekwańskiej stolicy, prawie wszystkie, jakie jej poświęcił. Cóż: ona go nie inspirowała, nie miał ulubionych ...
Historia jej życia zdumiewa prosty lud i elity, polityków i twórców. Inspirowała Woltera, Szekspira, Brechta, Marka Twaina, Bernarda Shaw… Verdi poświęcił jej operę, a piosenki – Cohen i Kaczmarski. Ponad 20 filmów o niej opowiada: od tych pierwszych, braci Lumie`re, po obrazy Fleminga z Ingrid Bergman, Rosselliniego i Luca Bessona. Nawet świat wirtualny zdobyła jako bohaterka komputerowych gier walki. Więc, czy mogło być inaczej ze światem polityki? Do jej mitu odwoływały ...
Ba! Więcej. Dużo więcej. Przetańczyć życie – oto propozycja paryskiego Centrum Pompidou, która jest wydarzeniem nadsekwańskiej zimy. Natura zmajstrowała życie, życie – radość, a radość – taniec, co to jest i zabawą, i ulotnym pląsem sztuki. Słynne zdanie Fryderyka Nietzschego z Tako rzecze Zaratustra – „Uważajmy dzień za stracony, w którym choć raz nie zatańczymy” – oddaje tę archaiczną potrzebę kołysania biodrami, łączącą w sobie żywioł dionizyjski ...
Jest Paryż mityczny i są mityczne paryżanki. Romy i Jean takimi były, choć nie urodziły się w Mieście Światła, ba, nie były nawet Francuzkami, a uosabiały paryżanki perfekcyjne, spontanicznie naturalne, uwodzicielskie, istoty pełne elegancji, wdzięku, gracji, kobiety silne i kruche zarazem. Romy – to zjawiskowa Romy Schneider, aktorka o hipnotycznym spojrzeniu, której podparyskie miasto filmowe, Boulogne-Billancourt, składa hołd (do 22 lutego) retrospektywą w 30 lat po ...
Ostatnio edytowane przez Admin :04 stycznia 2012 o 23:07