U wersalskich bram Paryża po raz 49. zorganizowano Międzynarodowy Salon Rolniczy. To świetna impreza dla dzieci i smakoszy. Dla tych pierwszych, bo przekonają się, że mleko daje krowa, a nie supermarket, ci drudzy mają szansę spotkać się z kuchnią regionalną. Dzisiaj zatem o Salonie Rolniczym, a potem o polędwiczkach wieprzowych z Sarthe nad Loarą. Prawie pięć tysięcy zwierząt muczy, beczy, meczy, pochrząkuje, ale także świergocze, miauczy, szczeka, pieje i rży, bo w ...
Ma miejsce na Montparnassie, w modnym muzeum Fundacji Cartiera na rzecz Sztuki Współczesnej. Za sprawą szczególnej wystawy, co łączy zrozumiałe z niezrozumiałym, sztukę z nauką, a zwłaszcza z królową nauk – matematyką. „Matematyka – nagłe odosobnienie” – to tytuł paryskiej ekspozycji, zaczerpnięty z książki „Zbiory i siewy: refleksje i przesłanie byłego matematyka” Aleksandra Grothendiecka, jednego z największych w XX wieku, który u szczytu sławy w 1991 ...
Kiedy Maria Leszczyńska wydawana była za mąż za Ludwika XV, to wielki mistrz patelni owej epoki Vincent de la Chapelle wpadł na pomysł, aby na cześć królowej z tak egzotycznego dla Francuzów kraju wymyślić jakąś nową i nadzwyczajną potrawę. Jej nazwa, w dosyć dowolnej formie przekładu, oznacza tyle, „co mieć pełne usta”. I tak powstał przepis, który nieco zmieniony przedstawię Państwu dzisiaj, ale wcześniej kilka słów o Polce na tronie Francji. Irlandzki koniak ...
Ule w Paryżu? A i owszem. I to nie jedna pasieka, a co najmniej kilka. Roje pszczół są na dachach Opery Garnier i muzeum Grand Palais, w parku Georges’a Brassensa i w Ogrodzie Luksemburskim. Miodne pszczółki polubiły Paryż. Zdaniem pszczelarza-artysty Nicolasa Geanta jeden paryski ul daje rocznie 50 kg miodu (dla porównania – na wsi 10 – 15 kg). Ale jest zima i paryskie pszczoły jeszcze nie opuszczają uli, więc nim poderwą się do wiosennego, godowego lotu, opowiemy o innym nadsekwańskim ...
On – przystojny, inteligentny, wszechstronnie wykształcony. Ona – dziewczyna z przedmieść, należąca do brutalnej bandy. On był dyrektorem zakładu karnego, w którym ona miała odbyć karę dziewięciu lat pozbawienia wolności. Postawili wszystko na jedną kartę. Czy obydwoje? Teraz przed sądem w Wersalu on cytuje słowa piosenki édith Piaf: „Niczego nie żałuję”. W styczniu 2006 roku Emma, rudowłosa piękność o wyrazistych czerwonych wargach i imponujących kształtach, ...
Kiedy patrzyłem na rytmicznie pulsujący, unoszący się i powoli opadający biust madame de Pompadour, który wychylał się w łaskotliwym dla oka dekolcie, wcale nie dziwiłem się Ludwikowi XV, że był pod takim wpływem swej kochanki, najważniejszej królewskiej faworyty na dworze w Wersalu. Powiedzą Państwo, że zwariowałem! W jaki sposób mogę oglądać falujący biust kobiety, która była jedną z najbardziej wpływowych postaci Francji w czasach odległych od nas o niemal trzysta ...
A ona zatańczyła na stole i wszystko się zaczęło: dla niej, dla kina, dla Francji. Miała zastąpić Marilyn Monroe jako symbol seksu. Dobry Bóg dał jej władzę uwodzenia, Vadim ofiarował sławę, Godard arcydzieło, Sachs fortunę, a madame Beauvoir podziw i uwielbienie – przypomina autorka książki „Brigitte Bardot. Pełnia życia” wydanej 55 lat po premierze filmu „I Bóg stworzył kobietę”, z którego pochodzi owa pamiętna scena erotycznego tańca na stole, okrzyknięta ...
Dzisiaj opowiem Państwu trochę o kuchni londyńskiej i usmażymy rybę z frytkami po mojemu. O Szkotach gotujących owcze żołądki już opowiadałem. Na Walijczyków i ich przysmaki podlane welsh whisky jeszcze przyjdzie pora. A dzisiaj prosta, a dla Francuzów „prostacka” kuchnia londyńska. Zacznijmy od dalekich wspomnień. Jurata. Małe fląderki smażone w gorącym oleju rozpływały się w ustach tak, że dzisiaj ślini mi się pamięć. Kilkadziesiąt lat później stanąłem u wrót ...
Zatrzymują się przed „Adamem”, „Ewą” i „Orfeuszem”, wpatrują w „Bramę piekieł”. Są jak żywe kopie „Pocałunku”, innej rzeźby Rodina, kiedy wtulają w siebie zmarznięte ciała, całują, zaklinają swą bliskością nieprzyjazną im mroźną rzeczywistość. Czasem dotykają szaleństwa i wtedy przestają być sobą, a stają się zabawką instynktów, zmysłów, miłosnej chemii natury. Dużo ich w ogrodzie róż przy pałacu Biron, paryskiej siedzibie Muzeum Auguste’a ...
Wiem. Obiecywałem, że napiszę o kuchni alzackiej. Czuję się, jak ten różowy, co robi chrum, chrum, bo dzisiaj będzie o czymś zupełnie innym – o jagnięcinie. A wszystkiemu winna jest teściowa i mój brak wyobraźni. A było tak. Nie miałem żadnego pomysłu, co przyrządzić na kolację. „Chapsiki” już były. Ryba dzień po dniu, nawet najlepsza może się znudzić. Owoce morza? Też były, bo teraz są superpromocje na krewetki. Brakowało mi konceptu. I wtedy jakoś się ...